- W zamian za ustępstwa w cieśninie Piławskiej Rosjanie sugerowali wprowadzenie ułatwień komunikacyjnych między Białorusią a Królewcem. Sugerowali, czy to miało mieć postać korytarza przez naszą Suwalszczyznę. To nigdy nie zostało uszczegółowione. Taka kwestia się pojawiła. To jest na piśmie podniesione w jednym z protokołów sejmowych z 2001 roku - powiedział w programie "Minęła Dwudziesta" prof. Dariusz Bugajski, komandor i specjalista ds. prawa morskiego.
Przekop Mierzei Wiślanej, nowa droga wodna łączącą Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską ma wzmocnić suwerenność Polski i uniezależnić ją od decyzji strony rosyjskiej. Dzięki przekopowi skróci się droga jednostek płynących z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany. Inwestycja wzmocni planowo port w Elblągu i porty nad Zalewem Wiślanym.
"Te wody, które tworzą Zalew Wiślany, powinny być otwarte dla żeglugi międzynarodowej. To wyjątkowy przykład na świecie, w którym naturalna droga wodna byłaby w takim stopniu ograniczona w zakresie żeglugi międzynarodowej. Rosjanie w praktyce dyktują warunki od 45 r. Kolejna umowa zawarta była w 2009 r. (za rządów PO-PSL - red.), kiedy to zrobiono krok wstecz"
- mówił prof. Bugajski.
W jego opinii Polska ma prawo, by zgodnie z prawem międzynarodowym "domagać się realizacji prawa nieszkodliwego przepływu przez Cieśninę Pilawską, które dopuszcza możliwość przepływu statków".
W programie przypomniano o dwóch umowach regulujących kwestię poruszania się polskich statków po wodach cieśniny Piławskiej - pierwsza została podpisana w 1945 r. przez komunistów, a druga w 2009 r. za rządów PO-PSL.
"Po pierwsze, w 1945 to była umowa dwustronna regulująca żeglugę. W 2009 roku część to była umowa dwustronna, a jeśli chodzi o żeglugę państw trzecich, były to wewnętrzne przepisy rosyjskie. Takie przepisy, które mogą być zmienione w każdym czasie przez Rosję. Podstawa znacznie słabsza. Warunki żeglugi w 2009 r. przewidywały, że statki powinny zgłaszać przejście na 15 dni wcześniej do administracji rosyjskiej. Żegluga może być zawieszona przez administrację rosyjską ze względów obronnych, bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Te kwestie nie zostały zdefiniowane. Oznacza to, że żegluga może być zawieszona ze względu na rosyjskie "widzimisię". W protokole z 1945 r. takich ograniczeń nie było"
- przypomniał.
Prof. Bugajski powiedział również o wydarzeniach z 2001 roku, kiedy to "w zamian za ustępstwa w cieśninie Rosjanie sugerowali wprowadzenie ułatwień komunikacyjnych między Białorusią a Królewcem".
"Sugerowali, czy to miało mieć postać korytarza przez naszą Suwalszczyznę. To nigdy nie zostało uszczegółowione. Taka kwestia się pojawiła. To jest na piśmie podniesione w jednym z protokołów sejmowych z 2001 roku"
- powiedział.
W programie przypomniano także, że do tej pory przez wody Cieśniny Piławskiej przepłynęły wyłącznie dwa polskie statki - miało to miejsce w 1945 i 1990 roku.