Demografia, głupcy!
Co do naszej demografii, skoro nie pomogły zachęty finansowe w rodzaju 500 plus, trzeba odwołać się do narodowej ofiarności.
Co do naszej demografii, skoro nie pomogły zachęty finansowe w rodzaju 500 plus, trzeba odwołać się do narodowej ofiarności.
Przed nami wyjątkowy czas świąt Bożego Narodzenia. Oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, przełamanie się opłatkiem, co zawsze jest podniosłym momentem, bo można najbliższym przy składaniu życzeń powiedzieć coś, o czym zapominamy przez cały rok.
Gdy słuchałem, jak sędzia Dariusz Łubowski odmawiał wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, którego chcą oni ścigać za wysadzenie Nord streamów, miałem to samo wrażenie, co wielu z Państwa. Oto polski sędzia przemawiał jako przedstawiciel narodu kochającego wolność, swobodnie poruszając się w dziedzinie prawa międzynarodowego i bez ogródek mówiąc o rosyjskiej agresji i niemieckiej polityce.
Waldemar Żurek niedawno odgrażał się półżartem, że stanąłby do walki na ringu z Karolem Nawrockim, a zwycięzca pojedynku modelowałby wymiar sprawiedliwości po swojemu. Minęło kilka tygodni od tych buńczucznych deklaracji, a światło ministrowi sprawiedliwości zgasił nie prezydent, lecz Sąd Okręgowy w Warszawie.
Były prezydent Joe Biden rzadko występuje publicznie – może dlatego, że jest leczony z powodu raka prostaty. Podczas spotkania w sprawie budowy jego biblioteki był łaskawy podzielić się wezwaniem, żeby USA pozostały światowym liderem.
Przedwojenna Polska degenerowała się i „takie obozy jak w Brześciu czy potem w Berezie Kartuskiej” mogły stać się „pewną normą”, „masowym zjawiskiem” – twierdził psycholog społeczny dr Michał Bilewicz w TVP w likwidacji. Prowadząca, Dorota Wysocka-Schnepf, podgrzewała emocje: „Przemoc przyszła z zewnątrz i nie chcę powiedzieć, że uratowała nas przed nami samymi, bo byłoby to bardzo obrazoburcze, ale może uniknęliśmy tych pokus”.
Wielkimi krokami zbliża się czas świąt Bożego Narodzenia. To coroczna szansa, aby uporządkować ważne dla nas sprawy. Przyzwyczajeni jesteśmy w tych dniach do generalnych porządków w naszych domach i miejscach pracy. Zajmują nam sporo czasu i energii, ale są ważne, bo po uporządkowaniu bałaganu z nową energią i świeżością możemy wkroczyć w nowy rok.
Dla Maryi, Józefa i Dzieciątka nie było miejsca w gospodzie, a, jak wiemy, nie przeszkodziło im to wcale w dokonaniu największych rzeczy.
W słynnym filmie „Dzień świstaka” główny bohater codziennie budzi się tego samego poranka i jest zmuszony do przeżywania stale tych samych zdarzeń. Podobnie mogą się czuć Polacy, którym od lat, a wręcz dekad, fundowany jest sondażowy „Dzień świstaka”.
Sitwa powstała z uwłaszczonej komunistycznej nomenklatury i służb miała być zjawiskiem przejściowym, a okazała się w III RP niezwykle trwała. Nic nie pokazuje tego tak dobitnie, jak wściekły atak na prof. Sławomira Cenkiewicza.
Walka o nadrzędność polskiej konstytucji nad jakimkolwiek innym prawem jest faktycznie starciem o niepodległość Polski, ponieważ w polskiej ustawie zasadniczej jest wyrażona wola całego narodu i skodyfikowane są reguły realizowania tej woli.
Sprawa ewentualnego członkostwa Ukrainy w NATO od początku była jasna.
W negocjacjach na temat powojennego ładu na Ukrainie powraca temat „europejskiej misji wojskowej”.
Do dobrych obyczajów należy zaznaczanie przez ambasady ważnych wydarzeń i rocznic. 13 grudnia dla Polonii amerykańskiej i sporej emigracji solidarnościowej jest dniem symbolicznym.
Wczoraj ukazał się kolejny zaskakujący sondaż OGB, z którego wynika, że partia Grzegorza Brauna (Konfederacja Korony Polskiej) prześcignęła minimalnie Konfederację – ugrupowanie Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena.
Profesor Jan Grabowski, znany konfabulant, przekłamujący dzieje Holokaustu na ziemiach polskich, wraz z małżonką Katarzyną Grabowską, de domo Markusz, opracował nową kampanię mającą na celu zniekształcenie historii zagłady Żydów. Teraz nowym celem walki o pamięć będzie obóz zagłady w Treblince.
Okazuje się, że po raz kolejny mocarstwa dogadują się ponad naszymi głowami, a nasz kraj aspirujący do grona 20 największych gospodarek świata nie ma faktycznej mocy politycznej, aby decydować o sobie.
Szanowni Czytelnicy, nie chcę w tym krótkim komentarzu zabierać głosu w sprawie tego, czy prezydent dobrze zrobi, jeśli zrezygnuje z tradycji zapalania w polskim Sejmie chanukowych świec. Chciałem za to zwrócić uwagę na coś innego.