
Solidarność niewyspanych
On, stworzony do wyższych celów, do leniwej i pełnej splendoru dyplomacji, nagle trafił w wir codziennej, ciężkiej roboty.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
On, stworzony do wyższych celów, do leniwej i pełnej splendoru dyplomacji, nagle trafił w wir codziennej, ciężkiej roboty.
Radosław Sikorski zapewne do dziś żałuje, że nie został kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Sygnały wskazują, że nie był w tym zawiedzeniu osamotniony, bo i niezbyt zadowoleni z przebiegu kampanii Rafała Trzaskowskiego koledzy partyjni zapewne nieraz zastanawiają się, czy aby na pewno dobrze wygrali.
Święta Wielkanocne były czasem hipokryzji w wydaniu liberalnych mediów i polityków. Fakt, że trwa kampania wyborcza, w której kandydat ich środowiska musi zdobyć trochę konserwatywnych głosów, wyniosła to znane od lat zjawisko na dużo wyższy poziom.
Myślimy o Świętach Wielkiej Nocy w kontekście cudu Zmartwychwstania i wynikającego z niego zbawienia.
Niektórzy upatrują w niedawnej serii debat przełomu, który odwraca trendy przed wyborami prezydenckimi. Inni studzą ten komentatorski zapał, mówiąc, że debaty nie zmieniają niczego. Nowe sondaże zdają się potwierdzać raczej pierwszą wersję, choć i na to pojawia się kontrargument, że po prostu mamy do czynienia z typową dla naszych badaczy korektą, urealnieniem wyników w miarę zbliżania się wyborów. Jednak niezależnie od tego, kto ma w tym sporze rację, debaty telewizyjne zmieniły całkiem sporo, jeśli chodzi o świadomość wyborców, a to może być wstępem do faktycznej zmiany.
Sobotni marsz był wydarzeniem wyjątkowym. Nie tylko dlatego, że uczcić miał tysiąclecie koronacji pierwszego polskiego króla. Nie tylko dlatego, że pokazał, że państwo jest rządzone przez osoby, które są wobec historii własnego narodu w najlepszym razie obojętne.
Dobrze nauczyć się rozpoznawać, co jest dziełem SI, a co człowieka, bo za rok, dwa lata chat GPT napisze komuś program wyborczy naszych marzeń.
Dla wywołania społecznej emocji nie jest ważne, czym dane wydarzenie jest, a to, jak wygląda. Sędzia, która na podstawie własnych uprzedzeń i wątpliwego wniosku o odebraniu koncesji obu opozycyjnym telewizjom, Republice i WPolsce24, nie musiała wydawać decyzji, będąc na łączu z URM lub sztabem Rafała Trzaskowskiego. Jej wcześniejsza aktywność i zaangażowanie polityczne pokazują, że wyrok wydała samodzielnie. Może nawet zbyt samodzielnie, bo według skrzywdzonych nim mediów i KRRiT nie ma on realnej podstawy prawnej. Jak większość rzeczy, które na naszych oczach dzieją się w Polsce.
To, że co innego mówisz, a co innego robisz, to nie kłopot, jeśli masz po swojej stronie media. Rafał Trzaskowski może więc mówić o bezpieczeństwie i fotografować się na wojskowym szkoleniu, a jego koledzy mogą pokazywać „Zieloną granicę” na specjalnych pokazach.
Jak wszyscy wiemy, w nadchodzących wyborach liczy się trójka kandydatów. X, czyli nasz kandydat. Y, czyli wasz kandydat. I on, Z, którego władzy ani my, ani wy nie chcecie...
Państwo Tuska i Bodnara znane jest z surowości dla swoich przeciwników. Stale przekonują się o tym osoby, od których aparat przymusu wydobyć chce obciążające politycznych przeciwników władzy zeznania. O ile wychodzą z tych doświadczeń żywe. Czasem również zwykli obywatele, bo ta ryba zepsuła się już od głowy – co pokazała niedawna sytuacja z Włocławka, gdzie policjanci w bezwzględny sposób zatrzymali mężczyznę, który naraził im się poinformowaniem samej policji o pijackich wyczynach kilku funkcjonariuszy czy przesłuchiwany przed jednym z sądów, całkowicie zakrzyczany przez niedającą mu dojść do słowa sędzię. Nagrania z obu zdarzeń stały się w sieci wiralem, a powinny być ostrzeżeniem czy wręcz oskarżeniem wobec tego, w co w zaledwie kilkanaście miesięcy zmieniono państwo polskie.
We Francji przeprowadzono przy pomocy upolitycznionego sądu proces, który można nazwać profilaktycznym zamachem stanu. „To już drugi po Rumunii przypadek, gdy system usuwa kandydatów, którzy mogą mu zagrozić.
W prokuraturze niespodziewanie przełom zimy i wiosny okazał się sezonem urlopowym, choć ferie na Mazowszu już były, a do wakacji daleko.
Od kilku dni głośno jest o Andrzeju Szejnie, wiceministrze spraw zagranicznych, reprezentującym w rządzie Donalda Tuska Lewicę. Trudno jest mówić to o „sprawie Szejny”, ponieważ tak naprawdę mamy do czynienia z trzema różnymi, choć powiązanymi ze sobą zarzutami
„Przez osiem, lat odważni prokuratorzy ryzykowali całe życie zawodowe, upominając się o niezależną prokuraturę wolną od politycznych wpływów.
Cały ciężar decyzji zostaje przeniesiony na innych, nam przypadnie honor i zaszczyt obrony.
„Natychmiast nasza kampania musi się przestawić na walkę z Mentzenem. Nawrocki już się nie podniesie” – napisał kilka dni temu na portalu X Roman Giertych. Na efekty wezwania nie było trzeba długo czekać. Tweety, fałszywki, filmy na kanałach Tomasza Wiejskiego czy Jana Pińskiego – i oto profil Polityka w Sieci odnotowuje pięciokrotny wzrost negatywnych przekazów na temat kandydata Konfederacji w ciągu 72 godzin przez publikacją tej informacji 12 marca. W jednym z wcześniejszych tekstów zwracałem uwagę na to, ze te same narzędzi zostaną wykorzystane przez obóz III RP wobec każdego, kto będzie poważnym rywalem Rafała Trzaskowskiego. Z uderzeniem w Sławomira Mentzena nie czekano do jego ewentualnego wejścia do drugiej tury.
„Jeżeli uznamy w Trzeciej Drodze, że warto, by w drugiej turze był Sławomir Mentzen, to wtedy trzeba zrobić wszystko, by Szymon się wycofał” – mówił w radiowej Trójce senator koalicji Michał Kamiński. To dość pokrętna logika, zważywszy na to, że kandydat Konfederacji jeszcze tydzień, dwa tygodnie temu był największym wrogiem Szymona Hołowni.
Dynamika kampanii ulega na naszych oczach zmianie i dziś może służyć Karolowi Nawrockiemu. Spójrzmy, co dzieje się w niej w ostatnich dniach i tygodniach. Po sondażowym pompowaniu Sławomira Mentzena, które wzbudziło sceptycyzm u samego zainteresowanego, nastąpiła zapowiadana już przeze mnie w „Codziennej” zmiana frontu. Być może obóz III RP uznał, że sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Władza i zaprzyjaźnieni z nią liderzy opinii rozpoczęli nowe ataki na oba ugrupowania prawicowe.