Postawa sprzedającego wynikała z niemieckiego prawa, które, niezależnie od tego, jaka była historia dzieła sztuki, czy było ono skradzione, zrabowane w czasie II wojny światowej, czy wywiezione nielegalnie za granicę, jeśli zostało sprzedane na publicznej aukcji, staje się własnością kupującego, a roszczenie o zwrot upływa po 30 latach – powiedział dla „Gazety Polskiej Codziennie” wicepremier, minister kultury Piotr Gliński