Bezrobocie nadciąga nad Polskę » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Poseł PO wyżalił się „Wyborczej”. I zdradził przyczyny sromotnej porażki partii w Małopolsce

Ireneusz Raś, poseł Platformy Obywatelskiej, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ujawnił powody przegranej PO i Nowoczesnej w sejmiku województwa małopolskiego. Jego zdaniem było to m.in. "eliminowanie ludzi z potencjałem, niechęć do pracy w kampanii". Takiej szczerości się nie spodziewaliśmy.

Fotomag/Gazeta Polska

Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 24 mandaty w 39-osobowym sejmiku woj. małopolskiego. Koalicja Obywatelska PO-Nowoczesna będzie miała 11 radnych, a Polskie Stronnictwo Ludowe czterech. PiS zdobyło tyle mandatów, że będzie mogło rządzić samodzielnie.

Cztery lata temu, choć PiS wygrało wybory do sejmiku w Małopolsce i miało 17 mandatów, to PO z 14 mandatami i z PSL, który miał bardzo dobry wynik - osiem mandatów - zawarły koalicję. Koalicja PO-PSL najpierw z marszałkiem Markiem Sową, a gdy ten został w 2015 r. posłem - z marszałkiem Jackiem Krupą - rządziła w regionie przez ostatnie lata. 

Poseł PO przyznał w rozmowie z "Wyborczą", że partia była świadoma, iż trudno będzie utrzymać władzę w tym sejmiku.

Liczyliśmy, że dostaniemy 14 mandatów, PSL sześć i dalej będziemy rządzić. Zdobyliśmy 11 – powiedział.

Zdaniem Ireneusza Rasia na sromotną porażkę złożyło się wiele czynników.

Eliminowanie ludzi z potencjałem, niechęć do pracy w kampanii. Za dużo tego u nas było. Mówię o tym, bo przyszłoroczne wybory parlamentarne to gra o wszystko. Nie możemy dalej wyjaławiać się poprzez zamykanie się na nowe środowiska – mówił.

Poseł PO skrytykował również struktury PO w tym regionie.

Małopolska Platforma jest zamknięta od lat – pokazał to raport senatora Łukasza Abgarowicza, czyli wewnętrzny audyt wszystkich regionów PO przygotowany na zlecenie Grzegorza Schetyny przed dwoma laty (...) PO ma w niektórych miejscach w Małopolsce białe plamy. Jak się nie ma gdzieś ludzi, to skąd się potem weźmie kandydatów na listy, a także chętnych do pracy w kampanii – twierdzi.

Podkreślił, że to, co mówi to jego "spowiedź".

Czasem trzeba z wyborcami szczerze porozmawiać. Nie pretenduję teraz do roli szefa regionu – wyjaśnia.

 



Źródło: Gazeta Wyborcza, niezalezna.pl

 

#PO #Małopolska #wybory samorządowe #Ireneusz Raś

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo