Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Bulwersująca decyzja sądu

Sąd w Brzozowie (Podkarpackie) zwrócił do prokuratury akt oskarżenia w sprawie 38-letniego Krzysztofa S. z Izdebek, oskarżonego o molestowanie seksualne trzech córek poniżej 15. roku życia. Sąd uznał, że w postępowaniu przygotowawczym występują istotne braki.

zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com; TPHeinz

Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie sędzia Artur Lipiński, sąd w Brzozowie uznał, że prokuratura powinna uzupełnić istotne braki w postępowaniu przygotowawczym.

Rzeczniczka lubelskiej prokuratury prok. Agnieszka Kępka powiedziała, że prokuratura nie zgadza się z tym postanowieniem sądu i złożyła na nie zażalenie. Obecnie czeka na decyzję sądu wyższej instancji.

Prok. Kępka wyjaśniła, że sąd w Brzozowie wskazał m.in., że zwyczajowo w tego typu sprawach do akt dołącza się stenogram z przesłuchania małoletniego. Tymczasem w aktach sprawy znajduje się protokół z tego przesłuchania, wobec czego – według prokuratury – stenogram nie jest konieczny.

Prokuratura w Lublinie oskarżyła 38-letniego Krzysztofa S., ojca dziesięciorga dzieci, o doprowadzenie trzech swoich małoletnich córek, poniżej 15. roku życia, do tzw. innych czynności seksualnych. Według aktu oskarżenia czynów tych dopuścił się w okresie od kwietnia do listopada 2018 r.

Jak mówiła prok. Kępka w chwili skierowania aktu oskarżenia, nie były to pojedyncze przypadki - ojciec miał molestować każdą z dziewczynek co najmniej kilkukrotne.

W trakcie śledztwa Krzysztof S. nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów, składał jedynie krótkie wyjaśnienia.

Zdaniem biegłych psychiatrów i seksuologa mężczyzna ten miał zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Jego stan psychiczny pozwala na udział w procesie.

Krzysztof S. przebywa w areszcie. Za zarzucane mu czyny grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Z tego śledztwa został wyłączony do odrębnego postępowania wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków przez pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz narażenia przez to małoletnich dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i uszczerbku na zdrowiu. Pracownicy GOPS mieli także nie zobowiązać rodziców do opieki i przez to również narazić dzieci.

Sprawa wyszła na jaw po tym, jak jesienią 2018 r. zaginął najstarszy syn rodziny S. – 12 letni Daniel. Chłopiec zniknął spod domu babci i dwie noce spędził w lesie. Po odnalezieniu chłopca policjantki z miejscowej komendy nabrały podejrzeń, że 6-letnia siostra chłopca mogła być krzywdzona przez ojca.

Krzysztof S. został zatrzymany i postawiono mu zarzut dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec dziecka.

Daniel wraz z rodzeństwem trafili najpierw do placówki opiekuńczej w Sanoku, a następnie do rodzin zastępczych.

W międzyczasie śledztwo przeniesiono do Lublina. W jego trakcie pojawiły się nowe okoliczności, świadczące o tym, że również dwie inne córki Krzysztofa S. mogły być przez niego wykorzystywane seksualnie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że dziewczynki miały wtedy po kilka lat. Wówczas prokuratura uzupełniła 38-latkowi zarzuty.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo