Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kapłan znienawidzony przez komunistów – upomina Donalda Tuska

Ks. Infułat Józef Wójcik, proboszcz senior w Suchedniowie, był i jest do tej pory uważany za wypełniającego niekwestionowane powołanie kapłanem prowadzonym przez Ducha Świętego. Władze komunistycznego reżimu nienawidziły go. W III RP spotyka go milcz

PAP/Michał Walczak
Ks. Infułat Józef Wójcik, proboszcz senior w Suchedniowie, był i jest do tej pory uważany za wypełniającego niekwestionowane powołanie kapłanem prowadzonym przez Ducha Świętego. Władze komunistycznego reżimu nienawidziły go. W III RP spotyka go milczenie i obojętność.

Przez władze komunistyczne był 18 razy karany i dziewięciokrotnie więziony. Odznaczyło go trzech prezydentów: Oscara Luigi Scalfaro – Ordinp al. Merito Della Republica Italiana, Lech Wałęsa – Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, śp. Lech Kaczyński - Wielki Krzyż Orderu Pdrodzenia Polski. W tym roku przypadła 55. rocznica jego święceń kapłańskich W maju tego roku - w uroczystość św Stanisława męczennika, patrona ładu moralnego w Polsce - ks. Wójcik zdecydował się na napisanie listu otwartego do premiera Tuska.

Zamknąć wierzących w getcie
Ksiądz infułat pochodzi z wioski Gałki Hubalowskie, które były przez Niemców dwa razy spalone za pomoc dla oddziału majora Hubala. Był proboszczem w Suchedniowie przez 38 lat. Jego ojciec walczył w wojnie z bolszewikami w 1920 r. i w wojnie obronnej z Niemcami, jednak gdy w Polsce ludowej starał się o rentę, dowiedział się , że jej nie otrzyma. „Masz syna księdza, to niech cię utrzymuje” - powiedziano mu.

- Doszedłem do wniosku – pisze w swoim liście ks. Wójcik – że moim obowiązkiem moralnym jest napisać ten list otwarty do Pana Premiera, gdyż widzę, jak poniewierani i dyskryminowani są ludzie wierzący w Polsce, jak znieważane są przedmioty kultu. Tego samego doznawałem ja i moi parafianie w czasach komunizmu. Już dwa miesiące po święceniach kapłańskich siedziałem w więzieniu za to, że stanąłem w obronie krzyża usuwanego z sal szkolnych w Ożarowie K. Ostrowca Świętokrzyskiego.

Przewożący go wówczas „suką” z prokuratury do więzienia w Kielcach ubek kpił z księdza: Wójcik, krzyże zdejmujemy i ani ręka nam nie uschła, ani noga nam nie uschła, a wy sobie posiedzicie dwa lata w więzieniu.

List napisany został m.in. w obronie Radia Maryja i Telewizji Trwam, ale też szeroko rozumianych wartości chrześcijańskich.
W zakończeniu listu ks. Wójcik stwierdza: „patrzę na to, co się teraz dzieje w Polsce, i z bólem stwierdzam, że przy braku reakcji z Pana strony bezkarnie można znieważać Papieża, biskupów, kapłanów, krzyż, obraz Matki Bożej Częstochowskiej ,wartości chrześcijańskie i ludzi wierzących. A przecież to już się działo w PRL i ja tego doświadczałem”.
Na ten list ksiądz Wójcik nie doczekał się odpowiedzi.

Polska to nie Rosja
Tuż po odwilży 1956 komuniści rozpoczęli akcję dekrucyfikacyjną, czyli usuwanie krzyży ze szkół. 10 września podczas niedzielnej mszy z udziałem dzieci młody wikariusz Józef Wójcik mówił:
„Dzieci, Polska to nie Rosja. Jeżeli tam usunięto krzyże, to nie znaczy, że i u nas mają być usunięte, to nie znaczy, że i wy macie się uczyć bez krzyży w klasach”.
Następnego dnia dzieci odmówiły wejścia do szkoły, matki z powrotem przybiły krzyże, a ksiądz Wikary został aresztowany.

Szczególna prowokacja ze strony komunistów polegała na organizowaniu własnych parafii, niezależnych od biskupa. Tak było w Wierzbicy, gdzie podburzeni przez esbeków parafianie próbowali porwać biskupa Piotra Gołębiowskiego z kurii sandomierskiej, by zatwierdził ich zbuntowanego księdza. Do tej parafii został posłany ksiądz Wójcik i jemu właśnie udało się przywrócić jedność w parafii, choć przedtem 8 razy przebywał w więzieniu za organizowanie nielegalnych zgromadzeń, czyli odprawianie Mszy Św. w domach prywatnych. Po wybuchu „Solidarności” ks. Józef celebrował Msze święte dla strajkujących robotników. W stanie wojennym opiekował się rodzinami aresztowanych i internowanych. Z powodu modlitw za pomordowanych w Katyniu otrzymywał listy z pogróżkami.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Kaja Bogomilska
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo