Tajemnice sędziego, agenta Łukaszenki » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Konferencja prasowa lekarzy: Robert Fico przejdzie kolejną operację • • •

Żegnamy Jadwigę Kaczyńską

- Miała dwie wielkie miłości: Polskę i swoich synów - powiedział Tomasz Sakiewicz, składając kondolencje w imieniu Strefy Wolnego Słowa Jarosławowi Kaczyńskiemu.

wikipedia.pl
- Miała dwie wielkie miłości: Polskę i swoich synów - powiedział Tomasz Sakiewicz, składając kondolencje w imieniu Strefy Wolnego Słowa Jarosławowi Kaczyńskiemu.

- Historia kiedyś doceni jej udział i wpływ na to, co było w Polsce, na zapleczu wielkiej polityki ale jednocześnie, też w tym takim zapleczu rodzinnym, kiedy się liczy wsparcie dla osób, które muszą pokonywać trudy nie do zniesienia - mówi redaktor naczelny "Gazety Polskiej".

- Dzisiaj przede wszystkim wielką stratę poniósł Jarosław. I myślę, że trzeba być z nim. Składamy mu serdeczne kondolencje w imieniu całej redakcji - powiedział Tomasz Sakiewicz.



ŚP. JADWIGĘ KACZYŃSKĄ WSPOMINAJĄ:

Barbara Winklowa (przyjaciółka)
Z Jadwigą poznałyśmy się na studiach polonistycznych. Pracowałyśmy też później razem w Instytucie Badań Literackich PAN w zespole dokumentacji literatury współczesnej. Miałyśmy dzieci w tym samym wieku. Mój ojciec mieszkał na Żoliborzu, dlatego widywaliśmy się na wspólnych spacerach. Właśnie niedawno przeglądałam wspólne zdjęcia z tamtego czasu, których z Jadwigą mamy wiele.  Mimo dość długotrwałej choroby śmierć Jadwigi jest dla nas bardzo wielkim zaskoczeniem. Była to niezwykła koleżanka i wspaniały człowiek. Była zawsze oddana temu, co robi. Miała w sobie pasję. Była zawsze oddana temu, co robi. Przez  parę lat pracowała w szkole. Przyjaźnie ze szkoły były tak widoczne. Uczniowie ze szkoły nawet po wielu latach pozdrawiali swoją panią profesor, gdy ją spotykali na ulicy. Przystawali, prosili o rozmowę i wypytywali o różne sprawy. Była znawcą literatury. Wiele czytała. Była zawsze gotowa do pomocy innym. Gdy moje dzieci zdawały maturę i studiowały, była na wyciągnięcie ręki, chętna by im pomóc.

Jan Tomaszewski (siostrzeniec)
Wiadomość o śmierci cioci zastała mnie w drodze do szpitala. Udałem się tam zaraz po odebraniu wiadomości, że jej stan się pogorszył. Ciocia była wspaniałą i piękną kobietą. Osobą o złotym sercu i pięknym charakterze. Bardzo dzielną kobietą. Wytrzymywała to wszystko, co działo się wokół Jarosława i Lecha, gdy on jeszcze żył. Jak wiadomo, całej rodzinie nie szczędzono bolesnych uderzeń. Wytrzymywała wszystkie te ciosy.
Ciocia Jadwiga, jak cała nasza rodzina, wyrosła w tradycji patriotycznej sięgającej jeszcze z Powstania Styczniowego. W momencie wybuchu II wojny światowej była bardzo młodą osobą. Działała w Szarych Szeregach, później opiekowała się rannymi jako sanitariuszka.
Później pracując w IBL PAN, zajmowała się wychowywaniem Jarka, Lecha i mogę powiedzieć, że również mnie. Opiekowała się mną, poświęcała mi wiele czasu. Pomagała mi bardzo wiele w szkole. Wiele jej zawdzięczam i wiele się od niej nauczyłem. Ciocia, Jarek, Leszek i ja byliśmy jak jedna wielka rodzina. Trzymaliśmy razem bardzo mocno. Do tej pory się trzymamy. Teraz jednak jest już nas tylko troje. Jarek, Marta i ja. Śmierć cioci Jadwigi to bardzo mocny cios w naszą rodzinę. Odszedł jeden z najwspanialszych ludzi, jakich znałem.


Maria Kotowska-Kachel (przyjaciółka)
Jest mi bardzo trudno i smutno o tym mówić. To była moja przyjaciółka. Przyjaźniłyśmy się od początków mojej pracy w IBL, gdzie trafiłam po studiach. Pani Jadwiga była ode mnie starsza, trochę mi matkowała. Siedziałyśmy przy tym samym biurku, pracowałyśmy nad tymi samymi przedsięwzięciami. Wtedy był to "Słownik pseudonimów pisarzy polskich". Praca była żmudna, wymagająca pewnego skupienia. Ale też co jakiś czas przerywałyśmy ją i rozmawiałyśmy na tematy prywatne bądź związane z literaturą. Miałyśmy podobne upodobania literackie, czytałyśmy te same książki. Była to głównie klasyka literatury angielskiej. Myślę, że bardzo lubiłyśmy się. Ta przyjaźń przetrwała do ostatnich dni życia Pani Jadwigi. Przy każdym spotkaniu z nią miałam odczucie że rozmawiam z kimś bardzo mi bliskim.  To była bardzo serdeczna i ciepła osoba. Zainteresowana światem drugiego człowieka. Sama częstokroć tego na sobie doświadczyłam. Gdy miałam trudne momenty w życiu, zawsze wiedziałam, że jest tym zainteresowana, gotowa do niesienia pewnych trudów ze mną. Mam same dobre i serdeczne uczucia co do niej. Uczucia, że miałam kontakt z bardzo życzliwym ludziom i serdecznym człowiekiem.

Kondolencje w imieniu Strefy Wolnego Słowa składa red. nacz. Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz 



 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mn
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo