Duże serwisy mogą się demonstracyjnie zamykać, by zablokować korzystną dla twórców i wydawców unijną dyrektywę. Głosowanie w przyszłym tygodniu - podaje w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolita".
Według nieoficjalnych informacji gazety branża internetowa na dzisiaj szykuje akcję, która ma pokazać jej sprzeciw wobec zmian w europejskim prawie. Zakładają one powstanie systemu, w ramach którego internetowi potentaci jak Google czy Facebook, musieliby dzielić się z wydawcami i twórcami przychodami, które osiągną z tytułu udostępnienia np. piosenek, artykułów czy zdjęć.
W wyniku planowanej akcji zablokowanych dla użytkowników może zostać wiele serwisów internetowych lub część ich funkcji w całej Europie.
Informatorzy "Rz" mówią m.in. o niemieckiej Wikipedii, a w Polsce o YouTube. Mowa jest też o czasowym wyłączeniu wyszukiwarki Google'a czy Facebooka.