- To sygnał, który otrzeźwi gorące głowy sędziów Iustitii, tych, którzy czynnie bronili przywilejów kasty. Koniec. Status sędziów jest niepodważalny. Wszyscy sędziowie w Polsce są równi - komentuje dla niezalezna.pl poseł PiS Marek Ast, pytany o wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) w Luksemburgu uznał za niedopuszczalne pytania prejudycjalne dotyczące procedury powoływania sędziów sądów powszechnych w Polsce.
- Takie pytania - chcąc zakwestionować statusy powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę sędziów - skierowały do TSUE Sąd Okręgowy w Krakowie i Sąd Okręgowy w Katowicach. Pytania wprost firmowali m.in. sędziowie Waldemar Żurek czy Krystian Markiewicz, przewodniczący Iustitii.
Co o wyroku mówi nam poseł PiS Marek Ast, były przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwośći i Praw Człowieka?
- Cały czas to podkreślaliśmy. Procedura wyłaniania sędziów jest określana w każdym państwie członkowskim w różmy sposób; to wyłączna kompetencja państwa członkowskiego. Jeśli chodzi o polski ustrój, powoływanie sędziów leży w wyłącznej kompetencji pana prezydenta. Na tym stanowisku stanął Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - słyszymy.
Ast przyznaje, że „wali się cała narracja ówczesnej totalnej opozycji, dziś większości rządzącej, kwestionująca status polskich sędziów, którzy zostali powołani przez Andrzeja Dudę w oparciu o nominację Krajowej Rady Sądownictwa”. - To sygnał, który otrzeźwi gorące głowy sędziów Iustitii, tych, którzy czynnie bronili przywilejów kasty. Koniec. Status sędziów jest niepodważalny. Wszyscy sędziowie w Polsce są równi - słyszymy.
I dalej:
„dla wszystkich racjonalnie myślących prawników, dla większości sędziów i polityków ta sprawa była oczywista. Instrumentalnie chciano wykorzystać TSUE i inne organy unijne do politycznych interesów. Taka polityka ma zawsze krótkie nogi, zawsze prowadzi do osłabienia państwa”.
Zdaniem Asta wyrok TSUE to „efekt stanięcia na gruncie obowiązującego porządku prawnego”. - Nie ma możliwości składania pytań prejudycjalnych co do statusu sędziego w Polsce - skonkludował.