Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Listy końca świata. Liz Truss podejmie najważniejszą decyzję w karierze

Liz Truss została dzisiaj kolejnym premierem Wielkiej Brytanii. Jeszcze dzisiaj będzie musiała też podjąć najważniejszą decyzję w swojej karierze – zdecyduje, jak jej państwo odpowie na ewentualny atak nuklearny. 

Liz Truss
Autorstwa UK Government - https://www.gov.uk/government/people/elizabeth-truss, OGL 3, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=117584988

Procedura zmiany władzy jest w Wielkiej Brytanii wysoce sformalizowana, co raczej nie zaskakuje. Bierze w niej udział aktualny monarcha, który przyjmuje formalną rezygnację odchodzącego premiera i powierza misję stworzenia nowego rządu jego następcy. Tym razem jednak miała dość istotne odstępstwo od reguły, odbyła się bowiem w szkockim zamku Balmoral, a nie w Pałacu Buckingham. Stało się tak, gdyż 96-letnia królowa Elżbieta II ma problemy z poruszaniem się i nie chciano narażać jej na długą podróż. Takie sytuacje są niezwykle rzadkie, ale się zdarzają, np. Herberth Asquith musiał w 1908 roku wyjechać do francuksiego Barritz, bo Edward VII nie chciał przerwać dla niego wakacji. W zamku Balmoral po raz ostatni ta ceremonia miała miejsce w 885 roku, kiedy królowa Wiktoria powierzyła tworzenie rządu Lordowi Salisbury.

Boris Johnson opuścił dzisiaj oficjalną rezydencję premiera i udał się rządowym samolotem do Szkocji. Towarzyszyła mu jego żona, Carrie Johnson. Dotarli do Balmoral ok. kwadrans po dwunastej. Godzinę później pałac Buckingham poinformował w oświadczeniu, że Johnson złożył rezygnację „którą Jej Wysokość łaskawie przyjęła”. Po części oficjalnej nastąpiła mniej oficjalna audiencja, w której wziął udział wyłącznie Johnson i jego żona. Nikt nigdy nie dowie się, co na niej usłyszał – jeszcze nie zdarzyło się, żeby szczegóły audiencji dla odchodzącego premiera wyciekły do opinii publicznej. 

Następnym krokiem jest ceremonia zwana „całowaniem rąk”, chociaż jej elementem jest jedynie ich uścisk. Podczas tej ceremonii królowa prosi nowego premiera o sformowanie kolejnego rządu. Dla Elżbiety II jest już niemal rutynowa – zrobiła to aż 15 razy. Jej pierwszym premierem był Winston Churchill, któremu w 1951 roku udało się odzyskać władzę. Normalnie następuje ona tuż po opuszczeniu pałacu przez odchodzącego premiera, aby czas bez premiera był jak najkrótszy, ale z powodu odległości tym razem przerwa była dłuższa. O 13:48 Truss została jednak nowym premierem. Przy okazji pałac Buckingham opublikował pierwsze od dawna zdjęcie Elżbiety II. Widać na nim, że porusza się o lasce, ale mimo obaw Brytyjczyków o jej zdrowie wygląda na całkiem rześką. 

Truss opuściła Balmoral tuż przed 14 i udała się w długą podróż do Londynu, oddalonego aż o 1600 kilometrów. Nie będzie jej jednak dane po niej odpocząć, gdyż jeszcze dzisiaj czekają ją obowiązki. Przede wszystkim będzie musiała wygłosić swoje pierwsze przemówienie jako premier. Będzie musiała także wyznaczyć członków swojego gabinetu. Nie może tego odłożyć, gdyż jego pierwsze posiedzenie ma odbyć się już jutro. Wiele osób zastanawia się, czy znajdzie się w nim miejsce dla Johnsona. On sam w swojej pożegnalnej mowie zasugerował, że odejdzie z polityki, ale odniesienie do Cyncynata – dyktatora Rzymu, który według legendy zrzekł się dobrowolnie władzy, ale objął ją ponownie, gdy pojawiła się taka potrzeba – sprawiły, że brytyjskie media spekulują, że szykuje się do powrotu. 

Truss czeka dzisiaj jeszcze jeden obowiązek. Będzie musiała podjąć najważniejszą decyzję swojej kariery – i decyzję, która potencjalnie może będzie mieć największe znaczenie dla świata. Wielka Brytania jest bowiem mocarstwem nuklearnym, a w jej arsenale znajdują się pociski rakietowe Trident z głowicami atomowymi. Truss jeszcze dzisiaj będzie musiała napisać tzw. listy ostatniej szansy, zwane też czasami listami zagłady. Zdecyduje w nich w jaki sposób Wielka Brytania odpowie na ewentualny atak nuklearny. 

Procedury użycia broni nuklearnej są tajemniczym tematem w każdym państwie, które ją posiada. W wypadku chociażby USA czy Rosji dla każdego jest jednak zrozumiałe, że w razie ataku najprawdopodobniej odpowiedzą tym samym. W Wielkiej Brytanii nie jest to jednak takie oczywiste. O tym, w jaki sposób zostanie użyta w razie czego broń atomowa, decyduje wyłącznie premier. O ile nie dojdzie do najgorszego, to nigdy się nie dowiemy, co zdecyduje dzisiaj Truss. Nikt poza aktualnym premierem nie zna bowiem treści tych listów, a po jego odejściu z urzędu są one od razu niszczone. Byłym premierom zdarzały się różne niedyskrecje, ale żaden z nich jak na razie nie zdradził, co w nich napisał. 

To, jak wygląda procedura, zdradził w 2019 roku zastępca szefa sztabu ds. okrętów podwodnych, komandor Bob Anstey. Truss wysłucha dzisiaj briefingu o tych listach i ich roli, dostanie arkusze papieru i koperty i zamknie się w pustym pokoju. Będzie tam na nią czekać również niszczarka, którą zniszczy ewentualne brudnopisy. Następnie napisze cztery listy, które zamknie w kopertach. Rządowi kurierzy dostarczą je do czterech okrętów podwodnych typu Vanguard uzbrojonych w pociski atomowe. Trafią tam do dwóch sejfów i miejmy nadzieję, że nigdy nie zostaną otwarte. 

 



Źródło: BBC, Express

 

#Wielka Brytania #Liz Truss

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wiktor Młynarz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo