"Na Koranie poderżnę ci gardło". Katolicy zostali zaatakowani podczas procesji we Francji

8 grudnia około 30 wiernych z parafii Fontenelles w podparyskim Nanterre grożono śmiercią jako "niewiernym", oblewano ich wodą i znieważano. Jeden z atakujących rzucił w wiernych płonącą pochodnią – pisze francuski dziennik.

Atak na procesję

W czasie ataku na procesję padały obelgi i groźby pod adresem duchownych i parafian. Organizatorzy musieli zrezygnować z zaplanowanej trasy procesji – informuje "Le Figaro".

Procesja miała wyruszyć z kościoła św. Józefa do kościoła św. Marii w dzielnicy Pablo Picasso i była zatwierdzona przez prefekturę. Kiedy policja przybyła na miejsce ataku, sprawcy uciekli. Procesję wówczas wznowiono - informuje "Le Figaro".

W niedzielę prokuratura w Nanterre poinformowała, że "wszczęła śledztwo w sprawie groźby śmierci i przestępstw oraz wykroczeń wobec ludzi oraz przemocy na spotkaniach".

- Czyny te zostały popełnione z powodu przynależności ofiar do religii katolickiej

- wyjaśniał zastępca prokuratora Caroline Gontran.

"To niedopuszczalne" 

Minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin potępił na Twitterze ataki na katolików, określając je jako "czyny niedopuszczalne".

- "W naszym kraju musi być możliwe korzystanie z wolności wyznania. Wsparcie dla katolików we Francji"

- oświadczył polityk.

O zdarzeniu poinformował media katechumen, który jednak z powodu obaw o swoje życie usunął swoje wpisy na ten temat w mediach społecznościowych. Biskup Nanterre poinformował, że w najbliższych dniach odwiedzi zaatakowanych parafian. "Diecezja skontaktowała się z władzami publicznymi w celu zapewnienia im bezpieczeństwa" – poinformowano.

 

Źródło: PAP, Niezalezna.pl