Wiceszef MSZ wskazuje na przyczyny kryzysu w UE. „Przypisuje sobie kompetencje, których nie posiada”

Parlament Europejski przyjął wczoraj rezolucję w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech, w której stwierdza, że sytuacja w obu państwach się pogarsza, dlatego Komisja Europejska i Rada UE powinny wykorzystać dostępne narzędzia, by wyeliminować ryzyko naruszania wartości unijnych. Europosłowie wezwali państwa członkowskie do przyjęcia przepisów, by dostęp do środków unijnych był uzależniony od przestrzegania praworządności.

Wiceminister spraw zagranicznych prof. Piotr Wawrzyk podkreślił, że "UE była strukturą, która zajmowała się raczej wpieraniem państw członkowskich i dbaniem o to, aby miały równe szanse w ramach UE".

Nie mówię o działaniu samej Komisji Europejskiej, ale generalnie o działaniu całej organizacji, jaką jest UE, do organizacji, która uważa, że sama wie najlepiej, co jest dla państw członkowskich najlepsze. To była moim zdaniem jedna z przyczyn brexitu. Pamiętam te głosy w kampanii referendalnej, kiedy Brytyjczycy mówili "teraz Komisja - mówiąc publicystycznie - czepia się Polski, a pewnie w pewnym momencie będzie się czepiała do Wielkiej Brytanii i co wtedy? Takie działanie ze strony KE, nierówne traktowanie państw, nadużywanie swoich kompetencji, przypisywanie sobie kompetencji, których ta organizacja nie ma, to jest jeden z przejawów kryzysu UE

- dodał.

Na uwagę, że KE nie może regulować spraw związanych z wymiarem sprawiedliwości, prof. Wawrzyk odpowiedział, że "nie może, a jednak to robi".

To jest właśnie to, o czym powiedziałem - przypisuje sobie kompetencje, których nie posiada - tak cała UE, jak i jej poszczególne instytucje. Dopóki tak będzie, dopóty UE będzie w kryzysie instytucjonalnym

- powiedział wiceszef MSZ.

 

 

 

Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Piotr Wawrzyk #MSZ #UE #Brexit #KE