- Nie zamierzam dawać twarzy listom i trochę tej bezideowej kampanii, opartej o rzeczy, które nie interesują wyborców w Polsce, ani nawet wyborców Lewicy. Często te wypowiedzi, które mają miejsce, doprowadzają do tego, że nasi wyborcy, a nawet nasi działacze nie identyfikują się z tą aktualną politykę - powiedział w TV Republika europoseł Marek Balt.
W poniedziałek europoseł Marek Balt zdradził, dlaczego nie kandyduje ponownie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Nie aplikowałem o start w tych wyborach, gdyż nie chcę być na jednej liście z - jak sam on o sobie mówi - byłym faszystą i alkoholikiem - odparł wyjaśniając, że chodzi mu o "jedynkę" na Śląsku, czyli posła Macieja Koniecznego.
Na polityka spadł hejt, w dużej mierze ze strony polityków partii koalicyjnych, tworzących w Polsce klub Lewicy. Szefostwo Nowej Lewicy sugerowało nawet, że po wyborach wobec Balta zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Dziś odmowa startu Balta w wyborach do Parlamentu Europejskeigo komentowana była w "Politycznej kawie" Tomasza Sakiewicza na antenie TV Republika.
- Nie będę startował ani z listy Lewicy, ani z żadnej innej listy do Parlamentu Europejskiego. W tle jest jakiś mój personalny konflikt z przewodniczącym Czarzastym. Przewodniczący autonomicznie podejmował decyzje ws. kształtu list, europoseł Kohut postanowił odejść do PO, a ja postanowiłem nie startować w wyborach, bo nie zamierzam dawać twarzy listom i trochę tej bezideowej kampanii, opartej o rzeczy, które nie interesują wyborców w Polsce, ani nawet wyborców Lewicy. Często te wypowiedzi, które mają miejsce, doprowadzają do tego, że nasi wyborcy, a nawet nasi działacze nie identyfikują się z tą aktualną politykę
Balt dodał, że "nie odchodzi z polityki". - Być może rozejdą się moje drogi z aktualną lewicą, być może będzie inna formuła, inne działania - zaznaczył.
Wskazał, że szef partii Razem, Adrian Zandberg "na spotkaniu w Katowicach kilkanaście dni temu zadeklarował, że oni chcą przystąpić do skrajnej lewicy, tej lewicy, która w PE głosuje przeciwko NATO, przeciwko Ukrainie"
- Dla mnie to trudna sytuacja, bo z lewicą jestem związany o 25 lat, budowałem tę lewicę, ale obecna polityka nie pasuje do moich poglądów. (...) Na Śląsku cała organizacja jest w rozpadzie, zostały tutaj gruzy po polityce, która jest realizowana w Warszawie. Nie ma czego tutaj szukać - powiedział Marek Balt.