Jako Telewizja Republika rozpoczynamy wielką batalię o miejsce na multipleksie – by być dostępnym niemal na terenie całego kraju. Chcemy rozbić mur postkomunistycznej propagandy, raz na zawsze skończyć z dyktaturą wychowanków resortu - pisze Katarzyna Gójska w "Gazecie Polskiej".
Telewizja Republika cieszy się coraz większym zaufaniem widzów nie tylko dlatego, że koalicja 13 grudnia napadła na telewizję publiczną, ale przede wszystkim dlatego, że ogromne rzesze pokolenia Solidarności i ich dzieci są przekonane, iż Polska potrzebuje polskiej telewizji. Nie państwowej, którą raz jedna, raz druga władza będzie wyrywać sobie po wyborach, ale telewizji niezależnej od polityków, a zależnej wyłącznie od widzów i interesu Rzeczypospolitej.
To wydarzyło się pierwszy raz po 1989 roku – powstało wpływowe medium wyłącznie z polskim kapitałem, bez żadnych powiązań z układem postkomunistycznym i zdecydowane walczyć z wszelkimi obcymi wpływami w naszym kraju – czy to rosyjskimi, czy niemieckimi. Republikę tworzą bardzo różni dziennikarze, ale odmienność czyni debatę pełniejszą i ciekawszą.
Mamy sygnały, iż dla polityków nasza niezależność jest nie na rękę – i to nie tylko tym od Tuska. Po ćwierćwieczu od upadku PRL Polacy naprawdę zasługują na medium, w którym jakikolwiek partyjny czy wręcz płynący od obcego rządu przekaz dnia nie wyznacza tematów programów.
Żyjemy w skrajnie niebezpiecznych czasach. 14 lat temu na terenie Rosji zginął prezydent naszego kraju, prawdziwy mąż stanu, lider naszej części Europy. Od czasu tej zbrodni rosyjska machina śmierci nabrała rozpędu. Dziś wiemy, że zaniechanie ujawnienia wpływów Moskwy w Polsce doprowadziło do powrotu ludzi, którzy gotowi byli osłabiać bezpieczeństwo Polski, by uzyskać z tego większe bądź mniejsze (każdy wedle zasług i możliwości) korzyści.
Rosja jest śmiertelnym zagrożeniem dla przyszłości naszego kraju – u nas nie można w tej sprawie iść na żaden kompromis. Każda opcja węgierska (tj. udawanie, że z Putinem można się dogadać) dla Polski skończy się bezpośrednim zagrożeniem. Istnienie i wzmacnianie Republiki – jedynej telewizji kompletnie odpornej na wszelkie wpływy Kremla, totalnie krytycznej wobec postkomunizmu i całkowicie niezależnej od jakiegokolwiek obcego rządu – jest kluczowe dla bezpieczeństwa RP.
Dlatego właśnie rozpoczynamy wielką batalię o miejsce na multipleksie – by być dostępnym niemal na terenie całego kraju. Jesteśmy dumni, że w tej trudnej drodze wsparli nas bohaterowie Solidarności: państwo Gwiazdowie, Krzysztof Wyszkowski, Andrzej Kołodziej. Chcemy rozbić mur postkomunistycznej propagandy, raz na zawsze skończyć z dyktaturą wychowanków resortu. Wierzymy, że z pomocą Państwa, naszych Widzów, polskich patriotów, w końcu tego dokonamy.
Na antenie Republiki będziemy dokładnie informować o naszych działaniach. Trzeba będzie wielkiej presji społecznej i mobilizacji, ale czas najwyższy wyrwać postkomunie monopol na debatę publiczną w naszym kraju. I dokona się to dzięki zaangażowaniu tysięcy ludzi oddanych Polsce, którzy podobnie jak my mają już dość czekania na prawdziwą wolność słowa.
Koniec tuskowego dyktatu medialnego!
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) May 17, 2024
Wielkie gratulacje za walkę o wolność! https://t.co/O0O4uwYsSI