Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Tak oglądała "Reset', że nie wie, kto w nim wystąpił! Poseł Lewicy ma też własne tezy - i to o wszystkim...

- Serial "Reset" jest materiałem propagandowym, aby państwo z PiS mogli mówić, że pod Smoleńskiem wydarzył się zamach. Rozdzielenie wizyt nastąpiło, ponieważ taka była wola pałacu prezydenckiego. Wielokrotnie o tym słyszałam - stwierdziła na antenie TVP Info poseł Lewicy Małgorzata Prokop-Paczkowska. To nie koniec. Usiłowała podważyć kompetencje prof. Sławomira Cenckiewicza, ponieważ... "jest to człowiek związany z IPN". Okazało się również, że - wbrew zapewnieniom, iż wczorajszy odcinek "Resetu" oglądała - poseł Lewicy nie wiedziała nawet, kto w im wystąpił. Przekonywała, że widziała wypowiedzi "Wildsteina". Choć ani Bronisław, ani Dawid w nim się nie pojawił.

Małgorzata Prokop-Paczkowska
PrtSc/TVP Info

Najnowszy odcinek serialu "Reset" Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia jest druzgocący dla Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego i ich urzędników. Według notatek dyplomatycznych, do których dotarli autorzy serialu, polscy dyplomaci już we wrześniu 2009 r. mieli świadomość, że Rosjanie nie życzą sobie na obchodach katyńskich udziału prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Ale informację tę celowo i świadomie ukryli przed głową polskiego państwa.

Ustalenia twórców serialu najwyraźniej nie podobają się poseł Lewicy Małgorzacie Prokop-Paczkowskiej. I zaczęła obrażać...

- Staram się nie oglądać materiałów propagandowych TVP, ale ponieważ wiedziałam, że dzisiaj będziemy o tym rozmawiać, to to zrobiłam. Nie mówię o dokumentach, ale o materiale pana Rachonia i pana Cenckiewicza i uważam, że to nie jest żaden dokument filmowy, tylko materiał propagandowy. Na początku pan Rachoń przeleciał się do Davos, do Szwajcarii, aby wygłosić trzy stand-upery potwierdzające tezę (bo cały materiał jest zrobiony pod tezę), że bracia Kaczyński to są zbawcy narodu, a wszyscy inni to zdrajcy. Oczywiście na czele z Tuskiem. Potem wypowiadają się panowie, którzy wypowiadają się w "Resecie" , w Strefie starcia, w Wiadomościach, tzw. eksperci jednej gazety czyli pan Wildstein, czy pan Sakiewicz, którzy te tezy potwierdzają

- mówiła. Jak zauważył wspomniany przez poseł Lewicy Tomasz Sakiewicz, ani w filmie "Reset", ani w dyskusji po emisji ostatniego odcinka serialu, Wildsteina nie było.

Krzysztof Lipiec (PiS) w odpowiedzi Prokop-Paczkowskiej stwierdził: "po zamachu smoleńskim nie mam żadnych złudzeń co do tego, że w polskim rządzie, za czasów kiedy Donald Tusk był premierem, zasiadali zdrajcy Polski, ludzie, którzy służyli rosyjskiemu reżimowi ".

Prokop-Paczkowska wykazywała jednak, że "w tym filmie nie ma historyków z żadnych instytutów badawczych, ani z żadnego polskiego uniwersytetu". Podważyła też kompetencje prof. Sławomira Cenckiewicza, ponieważ... "jest to człowiek związany z IPN". - A IPN nie jest obiektywnym instytutem badawczym (...) a instytucją, którą należy zlikwidować - powiedziała.

I dodała:

- To ("Reset" - red.) jest materiał propagandowy, aby państwo z PiS mogli mówić, że pod Smoleńskiem wydarzył się zamach. Rozdzielenie wizyt nastąpiło, ponieważ taka była wola pałacu prezydenckiego. Wielokrotnie o tym słyszałam.

 

 

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Żuraw
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo