Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

​W służbie Ojczyźnie. Ludzie „Gazety Polskiej”. Strefa Wolnego Słowa przyznaje nagrody

Nagroda Człowiek Roku „Gazety Polskiej” to dla naszej redakcji szczególna sprawa. Od 1995 r.

Tak było podczas gali w 2016 roku /Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Nagroda Człowiek Roku „Gazety Polskiej” to dla naszej redakcji szczególna sprawa. Od 1995 r. co roku honorujemy tych, którzy naszym zdaniem zasłużyli się dla propagowania najważniejszych wartości: wolności, prawdy, sprawiedliwości. Ludzi, których wkład w budowę Polski uznajemy za fundamentalny. Tak jest i w tym roku.

Przez cały okres ukazywania się „Gazety Polskiej” nasz tygodnik stawiał sobie za cel dążenie do sanacji państwa. Nie jest dla naszych Czytelników zaskoczeniem, że od zawsze kontestowaliśmy formę i treść, jaką po 1989 r. przyjęła III Rzeczpospolita. Wykreowane odgórnie „autorytety”, honorowane nagrodami na środowiskowych galach, wzajemne przyznawanie sobie orderów za „zasługi dla III RP” – nasza nagroda miała być i jest dla tego przeciwwagą. Czas przyznał nam rację. Przypomnijmy niektórych z naszych laureatów i ich osiągnięcia.

Docenić wybitnych

I tak za 1997 r. nagrodę otrzymał Leszek Czajkowski – wybitny pieśniarz i popularyzator pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Za rok 2001 wyróżnienie powędrowało do legendarnego kuriera z Warszawy Jana Nowaka-Jeziorańskiego. W okresie czerwonych rządów SLD doceniliśmy walkę z ich pseudoreformami, którą podjęła Elżbieta Radziszewska.

Przewidując rozwój wydarzeń, w 2004 r. człowiekiem „Gazety Polskiej” zostaje Jarosław Kaczyński, który już w 2005 r. „rozbije bank” i wraz ze śp. Lechem Kaczyńskim rozpocznie przebudowę Polski. Wtedy jeszcze mieliśmy prawo pomyśleć, że podobnie myślą wszyscy w ekipie PiS-u, stąd kolejna nagroda (2006 r.) wędruje do Radosława Sikorskiego. Niestety – czas zweryfikował go negatywnie.

Ale to tylko „wypadek przy pracy”. Nie mogło być wątpliwości co do tego, kto zasługuje na nagrodę za ważny rok 2006 – to śp. prof. Janusz Kurtyka. Ówczesny prezes IPN-u bezkompromisowo walczący ze zbrodniami przeciwko narodowi polskiemu, przywracający pamięć narodową i rozliczający złogi po komunie.

Niejako kontynuacją tego sposobu myślenia jest rok kolejny. Człowiekiem Roku 2007 zostaje szef CBA Mariusz Kamiński. Za skuteczne zwalczanie korupcji dwa lata później uhonorujemy zresztą Tomasza Kaczmarka – słynnego „agenta Tomka”, którego działalność przyczyniła się do ujawnienia patologii w Platformie Obywatelskiej i doprowadziła do łez posłankę Beatę Sawicką. W międzyczasie (nagroda za 2008 r.) laureatów jest dwóch – to Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk, którzy przy akompaniamencie wyjącego salonu odbierają nagrodę za książkę „SB a Lech Wałęsa”. I znów – czas przyznał im rację później, a my po raz kolejny byliśmy „prorokami”.

Odeszli nasi laureaci

Tragiczny rok 2010 i katastrofa smoleńska sprawiają, że tracimy wielu potencjalnych laureatów naszych nagród. Ginie także prezes IPN-u Janusz Kurtyka. Kraj staje w obliczu najpoważniejszych wyzwań po 1989 r., a nasz wybór może być tylko jeden. To Antoni Macierewicz, wybrany na szefa sejmowego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej. Stawia czoła kłamstwom Tatiany Anodiny i komisji Jerzego Millera. – To wyróżnienie przyjmuję przede wszystkim jako olbrzymie zobowiązanie – mówi podczas gali Antoni Macierewicz.

Mija rok i Człowiekiem Roku 2011 zostaje pisarz i poeta Jarosław Marek Rymkiewicz: – Doceniamy go za „niezłomną postawę w obronie wolności słowa i polskiej duszy”. To oczywisty wybór. Niewielu ludzi kultury potrafiło w tamtym okresie pójść wbrew poprawności politycznej, przeciwstawić się zdziczeniu elit, które rechot z ofiar Smoleńska uczyniły swoim znakiem rozpoznawczym.

W międzyczasie trwa walka o prawdę o tragedii z 10 kwietnia, w którą żywo angażuje się także i nasze środowisko. Nie ma więc zdziwienia, że za rok 2012 honorujemy często zresztą obecnych na naszych łamach naukowców z zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy – Wacław Berczyński, Wiesław Binienda, Kazimierz Nowaczyk, Grzegorz Szuladziński – czterech, ex aequo, jak jeden mąż.

Rok później laureatów jest dwóch – Viktor Orbán i prof. Krzysztof Szwagrzyk. Premier Węgier doceniony został za niezłomną postawę w obliczu ataków, jakie na jego kraj przypuszczały elity brukselskie. To on zapoczątkował „dobrą zmianę”, która może zmienić kształt Europy. Prof. Krzysztof Szwagrzyk doceniony został za tytaniczną pracę – poszukiwanie i odnalezienie szczątków ofiar komunistycznej bezpieki, za przywracanie Wyklętych pamięci narodowej.

Od majdanu do „dobrej zmiany”

W 2013 r. wybucha na Ukrainie rewolucja godności. Ukraińcy buntują się przeciwko oligarchii, korupcji i postsowieckiemu zniewoleniu. Jeszcze przed masakrą na kijowskim majdanie nagrodą Człowiek Roku „Gazety Polskiej” 2014 honorujemy 11 osób związanych z euromajdanem, w tym pośmiertnie jedne z pierwszych ofiar: Serhija Nihojana i zamordowanego w Kijowie Polaka z Ukrainy – Leona Polańskiego.

I ubiegły rok. Tu nie ma zaskoczeń. Jarosław Kaczyński. Po ośmiu latach ciężkiej pracy w opozycji i długim, ponadćwierćwiecznym marszu przez III RP, jego środowisko „bierze wszystko” – PiS wygrywa wybory prezydenckie i parlamentarne, zdobywając większość, która nie zmusza do egzotycznych koalicji. Rozpoczyna się „dobra zmiana”. 

Pokłosiem tego jest tegoroczna nagroda W tym roku trafia ona do rąk Mateusza Morawieckiego. „Wicepremiera w rządzie Beaty Szydło doceniono „za wizjonerstwo i udowodnienie niedowiarkom, że poprawa losu zwykłych ludzi jest korzystna dla gospodarki” – pisał na łamach naszego tygodnika Piotr Lisiewicz.

Przypomnijmy te dowody: „Grudzień 2015 r. Przez media przetacza się kampania, według której z powodu nowego budżetu PiS Polskę czeka gospodarcza katastrofa. Ewa Kopacz wieszczy, że na 500+ nie starczy w nim pieniędzy. Rok później okazuje się, że gospodarka bije rekordy. Bezrobocie jest najniższe od 1989 r., budownictwo mieszkaniowe kwitnie, tzw. skrajne ubóstwo wśród dzieci spadło o 94 proc., a jednocześnie deficyt jest o kilkanaście miliardów niższy od planowanego. Leszek Balcerowicz, który twierdził, że polska gospodarka jest w rękach „szaleńców i szarlatanów”, zostaje widowiskowo ośmieszony przez Mateusza Morawieckiego” – kwituje Lisiewicz w laudacji na naszych łamach. 

Przypomnijmy, że sam Mateusz Morawiecki należy do tych nielicznych ludzi wywodzących się ze środowiska bankowego, którzy przekonani są, że kapitał ma narodowość.

Nagród jest więcej

Ale to niejedyne nagrody. Corocznie swoje nie mniej prestiżowe wyróżnienia przyznają także: miesięcznik „Nowe Państwo” oraz środowisko klubów „Gazety Polskiej”. W tym roku po raz pierwszy zaszczytna nagroda od klubów „GP” przypadła kobiecie – premier Beacie Szydło. Jak mówi prezes klubów Ryszard Kapuściński: – Coroczna nagroda Człowieka Roku klubów „Gazety Polskiej” to wyróżnienie wyjątkowe, przyznawane osobom, które w szczególny sposób zasłużyły się dla Polski, a także Strefy Wolnego Słowa. Jest uhonorowaniem wiedzy, odwagi, poświęcenia i ciężkiej pracy w służbie Rzeczypospolitej. To nagroda od członków ponad 400 klubów „GP”, czytelników i sympatyków Strefy Wolnego Słowa.

Kapuściński zwraca uwagę, że nagrody nie przyznaje żadne gremium, lecz ludzie, którzy swoją codzienną pracą dają świadectwo miłości do Polski. – Każdy klub ma tylko jeden głos, dlatego też klubowicze z rozwagą podejmują decyzję poparcia swojego kandydata. Czasami w klubach trwa wielotygodniowa dyskusja, na kogo oddać głos. Stąd też nie ma mowy o jakichkolwiek pomyłkach – dodaje. Warto przypomnieć, że dotychczasowymi laureatami byli: śp. prezydent RP prof. Lech Kaczyński, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, szef CBA Mariusz Kamiński, premier Wielkiej Brytanii David Cameron, minister Antoni Macierewicz, prof. Sławomir Cenckiewicz, Jan Pietrzak oraz prezydent RP Andrzej Duda.

Z kolei prestiżowy miesięcznik „Nowe Państwo”, kierowany przez red. Katarzynę Gójską-Hejke swoją Nagrodę im. św. Grzegorza Wielkiego przyznał w tym roku prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi, członkowi Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. – Nasz Laureat, bezlitośnie realizując najlepiej pojęty interes Rzeczypospolitej, tropi „długie ramię Moskwy”, a jednocześnie przywraca pamięci Polaków prawdziwych bohaterów naszej wolności – te słowa red. naczelnej „Nowego Państwa” chyba najlepiej opisują dokonania prof. Cenckiewicza.

Nagroda im. Świętego Grzegorza Wielkiego przyznawana jest decyzją kolegium redakcyjnego tym osobom, które w sposób szczególny w mijającym roku stanęli w obronie prawdy w życiu publicznym. Tak jest i w tym roku. „Znamienity patron naszego wyróżnienia przeszedł do historii m.in. jako człowiek, który nie miał wątpliwości, iż nawet najtrudniejsza prawda jest lepsza od mogących sprawiać wrażenie łagodzących – choćby nastroje społeczne – półprawd” – pisze Gójska-Hejke na łamach „NP.” „Profesor Sławomir Cenckiewicz od lat z niezwykłą konsekwencją działa na rzecz odkłamania naszej najnowszej historii. Pracą naukową, publicystyką pokazuje opinii publicznej, czym naprawdę był komunistyczny twór o nazwie PRL i jak wiele jego elementów – wrogich Polsce – nadal funkcjonuje” – dodaje, przypominając tylko niektóre z fundamentalnych prac Cenckiewicza.

Oto one: Prof. Cenckiewicz jest współautorem dwóch tomów biografii poległego pod Smoleńskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, napisał także monumentalną pracę o Annie Walentynowicz („Anna Solidarność”). W ubiegłym roku sprowadził do kraju prochy płk. Ignacego Matuszewskiego (czołowego pióra międzywojennej „Gazety Polskiej” i przez to szczególnie nam bliskiego) oraz jego towarzysza i współpracownika mjr. Henryka Floyar-Rajchmana. Na tym jednak nie koniec. To właśnie prof. Cenckiewicz przyczynił się do likwidacji tzw. zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej, a jako szef Wojskowego Biura Historycznego otworzył przed opinią publiczną archiwa wojskowe. 

W ubiegłych latach nagrodę „Grzegorza” otrzymali śp. prezydent Lech Kaczyński, a także Mariusz Kamiński, niezłomny sędzia i rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński, a także: prof. Bogdan Chazan, Krzysztof Czabański, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Antoni Macierewicz, ks. Stanisław Małkowski oraz b. premier Jan Olszewski i legendarny opozycjonista Krzysztof Wyszkowski.

Dziś wielki dzień

A dziś wielka gala, podczas której będzie można kupić cegiełki na budowę Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem. „Gazeta Polska” na uroczystość zaprosiła tenorów młodego pokolenia z trzeciej edycji „Bitwy Tenorów na Róże” Wojciecha Sokolnickiego – zwycięzcy tegorocznej edycji, Miłosza Galaja, Mikołaja Adamczaka oraz wirtuoza skrzypiec Bogdana Kierejszę i diwę operową Alicję Węgorzewską. W ich wykonaniu usłyszymy utwory klasyczne, piosenki Leonarda Cohena i Andrei Bocellego oraz repertuar nastrojowy i refleksyjny („Modlitwa obozowa zwana także Modlitwą Armii Krajowej”, „Kantyczka z lotu ptaka” Jacka Kaczmarskiego, „Pieśń Słoneczna św. Franciszka z Asyżu”).

Relacje z uroczystości we wszystkich mediach Strefy Wolnego Słowa.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#Strefa Wolnego Słowa #Człowiek Roku Gazety Polskiej #Nagroda im. Świętego Grzegorza Wielkiego

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Mucha
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo