Jastrzębski Węgiel wygrał 3:0 na boisku rywala z Aluronem CMC Warta Zawiercie 3:0 w pierwszym meczu finałowym siatkarskiej PlusLigi. "Udało się zrobić mały kroczek w finale, ale jeszcze niczego nie wygraliśmy" – stwierdził przyjmujący "Pomarańczowych" Rafał Szymura.
Rywalizacja o złoty medal w PlusLidze toczy się do dwóch wygranych, gospodarzem sobotniego i – ewentualnie – niedzielnego spotkania będą broniący tytułu jastrzębianie. Środowe zwycięstwo stawia ich zatem w dość komfortowej sytuacji przed decydującymi meczami.
Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, bo w zawierciańskiej hali nie gra się łatwo. Jest ciepło, dużo kibiców, bardzo głośno. Naszej drużynie należą się brawa, bo naprawdę pokazaliśmy jedność, trzymaliśmy się razem, czy były dwa punkty z przodu, czy musieliśmy gonić. Zawsze razem staraliśmy się odrabiać straty i wychodzić na prowadzenie. Nie odpuszczaliśmy, wykonywaliśmy swoją robotę, cały czas ciułaliśmy punkty
– tłumaczył Rafał Szymura.
𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐀𝐊𝐂𝐉𝐀 😱🔥@AluronCMC ⚔ @KlubJW
— Polsat Sport (@polsatsport) April 24, 2024
📺 Polsat Sport 📲 Polsat Box Go#PlusLiga | @PlusLiga_ pic.twitter.com/7RLJQq79Ko
Przyjmujący aktualnych mistrzów Polski podkreślił, że liczy na wsparcie kibiców w jastrzębskiej hali.
Musimy się skupić na sobotnim meczu, mam nadzieję, że pokażemy się z takiej samej strony, jak w Zawierciu. Za nami jedna wygrana, a mecz meczowi nie jest równy. U nas będzie inne spotkanie. Liczymy, że pomogą nam nasi kibice. A my obiecujemy, że damy z siebie wszystko i zagramy swoją najlepszą siatkówkę
– podsumował.
Kapitan gości Benjamin Toniutti przyznał, że musi się z kolegami przygotować na ciężką przeprawę w sobotę.
Wiedzieliśmy, że gospodarze będą na nas wywierać presję zagrywką i będziemy mieć pewne problemy. Zachowaliśmy jednak spokój. W pierwszym secie zrobili trochę błędów. W sobotę musimy być gotowi na wielką walkę z topowym rywalem
- zaznaczył rozgrywający reprezentacji Francji.
Środkowy bloku Aluronu CMC Mateusz Bieniek przyznał, że gospodarzom zabrakło spokoju w niektórych sytuacjach.
Szczególnie w drugim i trzecim secie. Czuć było na boisku nerwowość. Nie zmienimy tego, trzeba szybko zapomnieć, bo za trzy dni jest kolejny mecz i chcemy przedłużyć tę rywalizację. Mam nadzieję, że będziemy lepiej zagrywać, bo dziś to na pewno nie był nasz dzień w tym elemencie. Mam wrażenie, że goście zrobili lepszy użytek z naszej hali niż my
– analizował.
Zawiercianie po raz pierwszy grają w finale PlusLigi, ale w tym roku wywalczyli już Puchar Polski. "Nic nie musimy, już jesteśmy wygrani w tym sezonie. Więcej radości na boisku i będzie dobrze" – ocenił Bieniek