Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Kijów w Waszyngtonie

Komisja Roberta Muellera, badająca rosyjską ingerencję w amerykańskie wybory, stawia pierwsze zarzuty. Chodzi o byłego szefa kampanii Donalda Trumpa Paula Manaforta oraz jego współpracownika Ricka Gatesa. Mowa jest m.in. o praniu pieniędzy i spiskowaniu przeciwko USA.

Zarzuty odnoszą się jednak do działalności Manaforta z okresu, kiedy doradzał Wiktorowi Janukowyczowi i ukraińskiej Partii Regionów i nie są bezpośrednio związane z kampanią w 2016 r. W sprawie jest przy tym dużo znaków zapytania. Równolegle senacka komisja wywiadu zaczyna bowiem badać informacje o tym, że sztabowcy Hillary Clinton opłacili firmę, która zbierała rosyjskie haki na Trumpa i sfabrykowała rewelacje o jego moskiewskich orgiach. Część z tych informacji miał Demokratom przekazać zaniepokojony poglądami Trumpa na Rosję rząd Petra Poroszenki, o czym portal Politico donosił już w styczniu. W efekcie może się okazać, że w amerykańską politykę poza Rosjanami ingerowały zwalczające się frakcje ukraińskie. Czyżby w USA tak jak w starożytnym Rzymie, prowincjonalne wojny przenosiły się do metropolii? Śledztwo będzie długie i zagmatwane.

 



 

#Rosja #Ukraina #Stany Zjednoczone

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Michał Kuź
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo