Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

To nie była Anna Walentynowicz!

Do końca mieliśmy nadzieję, że na cmentarzu w Gdańsku-Srebrzysku spoczywa Anna Walentynowicz.

Do końca mieliśmy nadzieję, że na cmentarzu w Gdańsku-Srebrzysku spoczywa Anna Walentynowicz. Teraz już wiemy, że rodzina nie pochowała swojej mamy i babci, lecz kogoś innego – mówi nam mec. Stefan Hambura, pełnomocnik rodziny Anny Walentynowicz.

Poniedziałkowa ekshumacja, a następnie wczorajsza sekcja zwłok ciała wyjętego z grobu śp. Anny Walentynowicz obnażyła okrutną prawdę. Tragedia rodziny, która nie wie, gdzie spoczywa ich bliska, to rezultat tego, że polscy prokuratorzy nie uczestniczyli w sekcjach zwłok w Rosji, a następnie nie przeprowadzili ich w Polsce, chowając szczątki ofiar w szczelnie zalutowanych trumnach.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg powiedział nam, że to dlatego, iż śledczy nie mają „daru bilokacji” – kiedy dotarli do Rosji, część sekcji już się odbyła.

Słowa płk. Szeląga stoją w sprzeczności z protokołem, w którym spisano ustalenia, jakie zapadły podczas wspólnego polsko-rosyjskiego posiedzenia w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. Był na nim Krzysztof Parulski, ówczesny szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej. W punkcie 6. zaznaczono: „W przypadku złożenia przez przedstawicieli polskich organów śledczych stosownego wniosku, należy zorganizować ich udział w prowadzonych czynnościach śledczych – oględzinach, przesłuchaniu świadków, sekcjach zwłok”.

– Jest kłamstwem stwierdzenie, że bez wiedzy i woli polskich prokuratorów postanowiono o przeprowadzeniu sekcji zwłok, w których nie mogli brać udziału. Odwrotnie! Decyzję podjęto wspólnie, o czym świadczy powyższy protokół – mówi Antoni Macierewicz.

W jego opinii gen. Parulski i płk Szeląg, którzy brali udział w tym spotkaniu, popełnili przestępstwo i powinni w pierwszej kolejności zostać odsunięci od prowadzenia śledztwa. Za to, że w Polsce nie pozwolono otwierać trumien z ciałami ofiar katastrofy i, co się z tym wiąże, nie przeprowadzono sekcji zwłok w Polsce, odpowiedzialny jest Krzysztof Parulski, który dziś zrzuca odpowiedzialność na… swoich podwładnych.

„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do skargi, którą do Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie złożył Krzysztof Parulski. Skarga dotyczy mec. Rafała Rogalskiego, pełnomocnika rodzin katastrofy smoleńskiej, który rzekomo miał zniesławić Parulskiego poprzez krytyczne wypowiedzi na temat działań wojskowej prokuratury w śledztwie ws. smoleńskiej katastrofy.

„Decyzje o przeprowadzeniu sekcji zwłok wydaje każdorazowo prokurator prowadzący dane śledztwo w formie postanowienia. Ingerowanie przez prokuratora przełożonego w tę czynność procesową jest zabronione” – napisał Krzysztof Parulski w skardze do ORA.

– Nie będę komentował tej sprawy, ponieważ obowiązuje mnie tajemnica zawodowa, powiem jedynie, że jestem zaskoczony – mówi nam mec. Rafał Rogalski.

Więcej na ten temat w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo