Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Oto największy problem polskich skoczków

Szybkość na progu – to największy obecnie problem polskich skoczków narciarskich przed mistrzostwami świata w lotach, które w czwartek rozpoczną się w Oberstdorfie. - To może kosztować medal – uważa były szkoleniowiec kadry Hannu Lepistoe.

Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska

Kamil Stoch i jego koledzy z kadry od początku sezonu mają niższe szybkości na progu od rywali. Nie było to jednak tak drastycznie widoczne na normalnych obiektach. Rzuca się w oczy na mamucich.

- To jest problem, z którym walczymy w tym sezonie. Przyczyn jest wiele. Nie mamy takiego zaplecza technologicznego jak Niemcy, czy Norwegowie. To znacznie utrudnia pracę nad takim elementem, ale przed igrzyskami zrobimy wszystko, by ten element poprawić – obiecał austriacki szkoleniowiec biało-czerwonych Stefan Horngacher.

Już od pewnego czasu Polacy pracują z jedną z firm od sprzętu narciarskiego, która ma pomóc w znalezieniu rozwiązania. - Szukamy sposobu, żeby to zniwelować, by w tym elemencie aż tak bardzo nie odstawać, ale to nie stanie się z dnia na dzień – komentuje trener.

Skoczkowie mieli przed mistrzostwami świata w lotach tylko jedną szansę, by sprawdzić się na mamucim obiekcie – przed tygodniem startowali w konkursie Pucharu Świata w Bad Mitterndorf. Polacy nie wypadli najlepiej. Powodem – zdaniem Lepistoe, byłego szkoleniowca kadry, który doprowadził Adama Małysza do dwóch medali olimpijskich – jest właśnie problem z szybkością na progu.

Stoch, lider Pucharu Świata, na obiekcie Kulm zajął dopiero 21. lokatę. Nie to jednak martwiło najbardziej. W porównaniu ze zwycięzcą zawodów Norwegiem Andreasem Stjernenem na progu był o 1,2 km/h wolniejszy.

- To tak, jakby rywale startowali z dwóch, a nawet trzech belek wyżej. To jest bardzo dużo i na takich obiektach może kosztować nawet pięć metrów – ocenił fiński trener.

Powodów może być kilka. Lepistoe wymienił przygotowanie nart, odpowiednio dobrany kombinezon, ale także pozycję dojazdową. - W przypadku Kamila nie szukałbym chyba problemów w tym ostatnim. On technicznie jest bardzo dobry. Nie popełnia dużych błędów, jest stabilny i ma niezwykle silne odbicie. Tym właśnie niweluje brakującą szybkość na progu – powiedział Lepistoe.

Jak podkreślił, analiza, skąd bierze się omawiany problem, nie powinna być trudna. - Sztab na pewno wie, co należy zrobić, ale na pewno nie można czekać. Trzeba działać. Nie można zakładać, że nagle się uda – zaznaczył i dodał, że Stoch wprawdzie jest jednym z faworytów mistrzostw świata w lotach, ale jednocześnie rywale mają na starcie przewagę w postaci szybkości na progu.

- Skocznia w Oberstdorfie jest jednak tak skonstruowana, że zawodnicy o profilu Kamila mają duże szanse. On ma doskonałą fazę lotu, silne odbicie i stabilne lądowanie. Tym wszystkim jest w stanie zniwelować straty, jakie będzie miał na progu – uważa Lepistoe.

Na imprezę w Niemczech powołanych jest pięcioro Polaków. Oprócz Stocha także Dawid Kubacki, Stefan Hula, Maciej Kot i Piotr Żyła. Czterech z nich będzie miało szansę rywalizacji. Kwalifikacje do konkursu indywidualnego zaplanowane są na czwartek. Inaczej niż w innych zawodach w mistrzostwach świata do klasyfikacji końcowej liczą się cztery serie konkursowe. Dwie rozegrane zostaną w piątek i dwie w sobotę. W niedzielę odbędzie się rywalizacja drużynowa.

Stoch w swojej karierze wygrał już niemal wszystko. Jest podwójnym mistrzem olimpijskim z Soczi (2014), mistrzem świata (2013), dwukrotnym triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni i zdobywcą Kryształowej Kuli (2013/14). Za to nigdy nie stanął jeszcze na podium mistrzostw świata w lotach.

 



Źródło: PAP

 

#Kamil Stoch #reprezentacja Polski w skokach #skoki narciarskie

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo