Od północy trwa w Polsce cisza wyborcza przed eurowyborami. W jej trakcie nie wolno wywieszać plakatów, namawiać do głosowania na konkretnych kandydatów i na listy. Najwyższa grzywna - od 500 tys. zł do 1 mln zł - grozi za publikację sondaży. Portal Niezalezna.pl na czas ciszy wyłączył publikację blogów i możliwość dodawania komentarzy.
Cisza wyborcza w Polsce
zakończy się w niedzielę o godz. 21; wtedy będą mogły być publikowane sondaże exit polls.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki powiedział, że
ciszę wyborczą narusza każdy element czynnej agitacji wyborczej: wywieszanie plakatów, organizowanie publicznych spotkań związanych z wyborami, namawianie do głosowania na konkretnych kandydatów, publikacja sondaży wyborczych.
Plakaty rozwieszone przed rozpoczęciem ciszy wyborczej nie muszą być zrywane. Czaplicki zaznaczył jednak, że w trakcie ciszy wyborczej nie wolno jeździć pojazdami oklejonymi plakatami wyborczymi.
"Samochód, pojazd może stać, ale z reklamą wyborczą nie może się przemieszczać" - dodał.
Przed rozpoczęciem ciszy wyborczej nie trzeba usuwać wpisów, materiałów agitacyjnych, a także wyników sondaży przedwyborczych umieszczonych w internecie przed rozpoczęciem ciszy wyborczej -
nie można jednak po rozpoczęciu ciszy wyborczej dokonywać w nich zmian. W internecie, tak jak w prasie oraz w pozostałych mediach: radiu, telewizji, obowiązuje cisza wyborcza.
O ciszę w internecie dopytywali szefa PKW Stefana Jaworskiego dziennikarze podczas piątkowej konferencji. Jaworski powiedział, że
polubienie profilu jednego z kandydatów do Parlamentu Europejskiego na portalu społecznościowym podczas ciszy wyborczej będzie agitacją wyborczą; podobnie jak np. udostępnienie czy polubienie jego zdjęcia.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wg
Wczytuję ocenę...