Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kraina tajemniczych zgonów

Od początku swoich rządów Platforma zdaje się tolerować mnożące się przypadki budzących wątpliwości zgonów.

Od początku swoich rządów Platforma zdaje się tolerować mnożące się przypadki budzących wątpliwości zgonów. Czy pełna determinacja w ich wyjaśnianiu nie ujawniłaby faktów doszczętnie kompromitujących władzę? Jedno jest pewne, w czasach „polityki miłości” ludzie, którzy dużo wiedzą o kulisach władzy i polskiego „kapitalizmu”, mają prawo się bać.

W czasie 4,5-letnich rządów Platformy Obywatelskiej zginęło więcej generałów niż podczas kampanii wrześniowej 1939 r. Seria zagadkowych śmierci obejmuje nie tylko wojskowych, a liczba kontrowersyjnych zgonów w ostatnich latach jest wyjątkowo duża.

Wypadki te układają się w logiczny ciąg, czytelny dla wszystkich, tylko nie dla PO-wskiej władzy. Nawet jeden z filarów lewicy Marek Siwiec powiedział o gen. Sławomirze Petelickim: „Mnie brakuje prawdy o tej tragedii. (...) Mnie samobójstwo do niego zupełnie nie pasuje” (Radio Zet, 17 czerwca).

Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny w Kancelarii Premiera Tuska, osoba posiadająca najwyższy status dostępu do informacji tajnych, powiesił się 23 grudnia 2009 r. – w dniu, w którym do Polski po remoncie powrócił z Samary Tu-154M 101. Tuż przed domniemanym samobójstwem dzwonił do żony, omawiając plany na następny dzień.

Stefan Zielonka, wojskowy szyfrant w Kancelarii Premiera, miał dostęp do tajnych danych rządu polskiego. 27 kwietnia 2010 r. na skarpie wiślanej, po roku poszukiwań i dociekań, znaleziono jego szczątki. Krzysztof Knyż, operator „Faktów” TVN, był jednym z pierwszych reporterów, któremu udało się dotrzeć na miejsce katastrofy smoleńskiej. Miał za zadanie sfilmować lądowanie samolotu prezydenta. 2 czerwca 2010 r. zmarł w Moskwie. Marek Dulinicz – wybitny polski archeolog, szef grupy archeologicznej, która miała jechać do Smoleńska – 6 czerwca 2010 r. zginął w wypadku samochodowym. 15 października 2010 r. w Zalewie Rybnickim znaleziono poćwiartowane zwłoki Eugeniusza Wróbla. Zginął na trzy dni przed publikacją raportu rosyjskiego MAK. Jako jeden z najwybitniejszych w Polsce znawców komputerowych systemów sterowania lotem mógł wejść w skład biegłych polskiej prokuratury oceniających rosyjski raport. Dariusz Szpineta – znany ekspert lotniczy, który publicznie krytykował śledztwo smoleńskie. W grudniu 2011 r. znaleziono go powieszonego w hotelowej łazience.

Serię tajemniczych śmierci w PRL-bis otwiera Michał Falzmann, który 18 lipca 1991 r. umarł w niejasnych okolicznościach. To inspektor NIK, który wykrył i ujawnił nieprawidłowości w FOZZ.

Wkrótce potem – 7 października 1991 r. – zginął jego przełożony, prezes NIK Walerian Pańko. Wypadek samochodowy przeżył kierowca lancii Jan Budziński, który niedługo potem zmarł na zawał serca. Dwaj policjanci, którzy pierwsi przyjechali na miejsce wypadku, również zmarli (utonięcie na rybach).

Pośród kilkudziesięciu morderstw albo tajemniczych zgonów znanych osób, jak gen. Marek Papała, minister sportu Jacek Dębski czy Krzysztof Olewnik, zwraca uwagę śmierć ich domniemanych zabójców lub zleceniodawców mordu (m.in. Jeremiasz Lech Barański ps. Baranina, Robert Pazik ps. Pedro czy Sławomir Kościuk). Trudno nie uznać za tajemniczą śmierci Andrzeja Leppera (5 sierpnia 2011 r.). Tym bardziej że trzy osoby, które mogły o szefie Samoobrony wiedzieć najwięcej, straciły życie tuż przed nim (maj–lipiec): prawnicy Leppera – Ryszard Kuciński i Róża Żarska – oraz jego doradca Wiesław Podgórski.

„W NATO straciliśmy reputację, bo zwróciliśmy się o pomoc nie do NATO, tylko do Rosjan. Czy jedno przytulenie przez pana Putina spowodowało od razu, że pan Tusk zapomniał, że jesteśmy w NATO od dziesięciu lat? Może trzeba mu o tym przypomnieć? Ja będę mu przypominał” – mówił gen. Sławomir Petelicki w jednej z telewizji. Generał miał rozległą wiedzę na temat działania służb specjalnych, powiązań polityków z biznesem, mechanizmów działania państwa. Czy musiał zginąć?

Od początku swoich rządów Platforma zdaje się tolerować mnożące się przypadki budzących wątpliwości zgonów. Czy pełna determinacja w ich wyjaśnianiu nie ujawniłaby faktów doszczętnie kompromitujących władzę? Jedno jest pewne, w czasach „polityki miłości” ludzie, którzy dużo wiedzą o kulisach władzy i polskiego „kapitalizmu”, mają prawo się bać.


 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo