Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Dziś wielkie protesty rolników. Po strajku w ministerstwie, przyszedł czas na biura posłów i senatorów

Dziś przed biurami posłów i senatorów pojawią się rolnicy, aby przypomnieć politykom o niezrealizowanych zobowiązaniach. Wczoraj przez cały dzień trwał strajk okupacyjny Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Rolnicy domagali się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Ten jednak gorączkowo unikał konfrontacji - informuje dzisiaj "Gazeta Polska Codziennie".

Protest rolników w Warszawie 27.02.2024
Protest rolników w Warszawie 27.02.2024
Aleksander Mimier - niezalezna.pl

We wtorek odbyło się spotkanie z przedstawicielami największych organizacji rolniczych, które podpisały porozumienie w Jasionce. Jak się jednak okazało, rząd od 21 marca nie zrobił nic, aby zrealizować którąkolwiek ze swoich deklaracji. 

– Zostaliśmy zaproszeni przez pana ministra na spotkanie i przyszliśmy z przekonaniem, że poinformuje nas, które sprawy zostały już załatwione, a które będą załatwione w najbliższej przyszłości. Okazało się, że pan minister nie ma umocowania ze strony premiera, by te sprawy rozwiązywać. Liczyliśmy, że coś nam przekaże, ale okazało się, że nie ma tej mocy. W związku z tym koledzy, obecni na tych rozmowach, doszli do wniosku, że skoro premier nie chce się z nami spotkać i powiedzieć, w jaki sposób te problemy będą rozwiązywane, to podjęli decyzję, że zostaniemy tu w ministerstwie. Będziemy tutaj tak długo, aż pan premier dostrzeże problemy, z którymi przyszli tu rolnicy

– mówił wczoraj Gabriel Janowski, były minister rolnictwa i znany działacz prorolniczy. 

Wczoraj przez cały dzień trwały gorączkowe prace. Mimo że we wtorek Czesław Siekierski i Michał Kołodziejczak nie ujawnili żadnych konkretów, to już w środę przedstawili projekty dotyczące dopłat do zbóż oraz te dotyczące blokady granic na produkty z Ukrainy. Nadal jednak był to jedynie projekt. Rolnicy chcieli usłyszeć zapewnienia od Donalda Tuska. Ten jednak się nie pojawił. To najlepiej pokazuje pozycję polityczną ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego. Wczoraj znów jak bumerang wróciła opowieść o tym, że będzie on zwolniony ze swojej funkcji. Rolnikom miał on mówić, że jako minister rolnictwa nie ma dostępu do premiera i ministra finansów. Tym samym nie może podjąć oczekiwanych przez rolników decyzji. Wydaje się, że Czesław Siekierski niebawem pożegna się z rządem. Kto jednak mógłby go zastąpić? Wiadomo, że rył pod nim – od miesięcy – jego zastępca Michał Kołodziejczak. To on doprowadził m.in. do tego, że polscy i ukraińscy negocjatorzy nie doszli do żadnego porozumienia. Kołodziejczak dał się również nagrać, gdy mówi, że ministrowie z PSL są leniwi. 

Politycy PiS mówią o kompromitacji rządu.

− 100 dni i żadnych decyzji dotyczących rolników. Rolnicy protestują już ponad 30 dni i co chwila tylko rozmowy. Tymczasem rolnicy oczekują decyzji – mówił wczoraj Robert Telus, który zadawał też pytania w imieniu rolników.  – Gdzie jest zbawca polskiego rolnictwa Michał Kołodziejczak. Czy pan już się obudził? – pytał Telus. Podobnego zdania jest Anna Gembicka, była minister rolnictwa. – Rolnicy zostali cynicznie oszukani. Donald Tusk w czasie kampanii wyborczej obiecywał złote góry, że jak wygrają, to rozwiążą wszystkie problemy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – mówiła w Telewizji Republika Anna Gembicka. 

Rolnicy zapewniają, że będą upominać się o swoje prawa do skutku. Dziś działacze w terenie mają odwiedzić biura poselskie rządzących. Posłowie i senatorowie mogą spodziewać się niespodzianek w postaci gnoju, słomy i płodów rolnych. Rolnicy zapowiadają, że swoje protesty będą powtarzać. Rząd z kolei próbuje przekonywać opinie publiczną, że już spełnił oczekiwanie rolników. 10 maja ma się odbyć wielki protest w Warszawie, w którym mają wziąć udział również rolnicy.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jacek Liziniewicz