Maciej Stuhr, który zasłynął ze skandalicznych żartów o katastrofie smoleńskiej, zapowiedział w wywiadzie z tygodnikiem "Newsweek", że nakręci film na temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Dodał, że swoje wyjątkowe dzieło tworzy we współpracy ze studentami z akademii teatralnej.
Stuhr w wywiadzie dla Newsweeka opowiedział o tym, co wraz ze swoją żoną robi, aby pomagać imigrantom przebywającym na polsko-białoruskiej granicy.
My z żoną jeździmy tam, patrzymy, co da się zrobić, rozmawiamy z ludźmi, słuchamy ich historii, na bazie których - o tym jestem przekonany - przez następne 20 lat będą powstawać filmy na całym świecie
- mówił w wywiadzie dla pisma Tomasza Lisa.
Dodał także, że obecnie pracuje nad produkcją filmową, która opowiadać ma o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Ja robię o sytuacji na granicy film z moimi studentami z akademii teatralnej
- poinformował aktor.
Niestety, mamy smutną wiadomość dla wszystkich koneserów, którzy chcieliby, by Stuhr uchylił rąbka tajemnicy na temat swojego dzieła. Niestety, na zdradzenie szczegółów na temat "jest jeszcze za wcześnie"