Monachium to nie jest miejsce na układanie świata - podkreślił marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta Szymon Hołownia, odnosząc się do Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Dodał, że najlepszym miejscem na układanie świata są choćby Helsinki, gdzie powstało OBWE i zręby europejskiej współpracy.
Marszałek Sejmu, kandydat na prezydenta Szymon Hołownia na sobotniej konferencji w Tarnowie podkreślił, że intencje Władimira Putina od samego początku były jasne. "Najpierw poszedł po Ukrainę. W następnej kolejności będzie chciał decydować, kto ma być w NATO, a kto ma nie być w NATO, bo już słyszymy, że decyzja ze strony Stanów Zjednoczonych jest taka, że pod wpływem Rosji, Ukraina ma do NATO nie wejść" - powiedział Hołownia.
Dodał, że to Putin chce w następnej kolejności decydować, czy Łotwa, Litwa czy Estonia mają być za żelazną kurtyną oraz czy w Polsce mają stacjonować amerykańscy żołnierze. "Do tego nie możemy dopuścić. Nic o nas bez nas. Nic o Ukrainie bez Ukrainy, inaczej nie będzie żadnego sprawiedliwego i dającego nadzieję na autentyczne pójście do przodu pokoju, tylko jego kikut, tylko jego karykatura, tylko to, co spotkało już raz Europę w Jałcie" - mówił Hołownia.
Podkreślił, że przygląda się temu, co dzieje się na konferencji w Monachium z "coraz bardziej otwierającymi się oczami" i "z głębokim przekonaniem, że historia cofnęła się nie o 80, ale dużo więcej lat".
"Wszystko, co czyni Rosję silniejszą powinno zostać natychmiast odrzucone. (...) Dzisiaj w interesie Polski jest silna militarnie Ukraina. Jest nie dzielona w dziecinny sposób przez niektórych - na lepszych i gorszych, na prymusów i wyrzutków - Europa oraz silna rozwojowo, gospodarczo i militarnie Polska" - wskazał Hołownia.
W jego ocenie niektórzy uczestnicy konferencji w Monachium zapominają, że to Rosja zaatakowała Ukrainę, a nie Ukraina Rosję. "To Putin jest winny temu, co się dzieje na Ukrainie, a nie Niemcy słabości kontynentu europejskiego czy Unii Europejskiej. (...) To Putin ukradł i wywiózł kilkadziesiąt tysięcy ukraińskich dzieci na zruszczenie i ślad po nich zaginął. To Putin morduje dzisiaj światowy pokój. To Putin jest zbrodniarzem, a zbrodniarzy stawia się przed sądem" - zaznaczył Hołownia.
Zapytany z kolei o wystąpienie wiceprezydenta USA J.D. Vance'a w Monachium odparł, że słuchał go "jako wystąpienia publicysty, pisarza, myśliciela politycznego". "Nie chciałbym go chyba traktować jako wystąpienia polityka, bo gdybym chciał wysłuchać tych refleksji jako wystąpienia polityka, to powiedziałabym panu wiceprezydentowi Vance'owi, że my nie potrzebujemy nauczyciela, ojca, spowiednika, kogoś kto przyjedzie i będzie nam opowiadać jak mamy żyć, co mamy robić, żeby było tak, żeby się komuś podobało" - stwierdził Hołownia.
Podkreślił też, że "Europa jest najlepszym miejscem na świecie do życia, mimo wszystkich swoich słabości". "My nie potrzebujemy dzisiaj paternalizmu, więc powiedziałbym w taki oto sposób: nie przywoźcie nam swoich dobrych rad, albo nie dłubcie nam w sumieniach. My oferujemy partnerstwo, my oferujemy przyjaźń, my oferujemy wypełnianie wzajemnych zobowiązań i sojusz wartości" - mówił Hołownia.
Dodał, że jeżeli miałby słuchać wystąpienia wiceprezydenta Vance'a jako intelektualisty, który przyjechał i chce podzielić się swoimi wrażeniami, to chętnie podejmie z nim dyskusję i się nie zgodzi. "Natomiast jako propozycję polityczną czy refleksję polityczną, odrzucam ten rodzaj myślenia. Absolutnie Europa ma prawo decydować o kierunku, w którym idzie. Nikt nie będzie Europie mówił, jak ma kształtować swoją przyszłość. Europa jest uczciwym partnerem, który wydaje dużo pieniędzy w Stanach Zjednoczonych i w innych miejscach. Europa jest odpowiedzialnym za bezpieczeństwo świata przyjacielem. Europa jest oddanym, lojalnym sojusznikiem" - powiedział kandydat na prezydenta.