Bezrobocie nadciąga nad Polskę » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Szesnaście lat wystarczy

Jesienią 2014 roku zrobiłem sobie z osobistych i zawodowych względów przerwę od Warszawy i wróciłem na pół roku do rodzinnego Krakowa. Traf chciał, że przypadło to na okres wyborów samorządowych, w których pod Wawelem PiS poparł dra Marka Lasotę, ówczesnego dyrektora krakowskiego oddziału IPN.

Pana doktora poznałem jeszcze na studiach, więc miałem jakie-takie nadzieje, że ten sympatyczny i ugodowy historyk jest w stanie powalczyć z „majchrowszczyzną”, jak w Krakowie określa się układ stworzony przez urzędującego od 2002 r. prezydenta Jacka Majchrowskiego. Nic z tego nie wyszło. Przyglądałem się temu z bardzo bliska. Z perspektywy czasu widzę, że nikt (z samym kandydatem na czele) nie chciał nawet podjąć rękawicy, by przepędzić Majchrowskiego z placu Wszystkich Świętych, gdzie skutecznie okopał się na początku tysiąclecia. Nie zależało na tym kandydatowi, nie zależało lokalnemu PiS, który bał się, że Lasota może rozmontować zaskorupiałe układy w partii i wyrosnąć na lidera. Nie zależało także krakowianom, którzy nie widzieli w nim realnej alternatywy. Takiej zresztą Marek Lasota nie przedstawił.

Zagłosował na niego „twardy” elektorat i nikt poza tym. Po czterech kolejnych latach rządów Jacka Majchrowskiego Kraków podupadł jeszcze bardziej. Choć z perspektywy weekendowego turysty wszystko może wydawać się w porządku – wszak stoi Wawel, a kwiaciarki z Rynku Głównego nie zwinęły interesu. Miasto nie wykorzystuje jednak swojego potencjału, jest za to rozszarpywane przez kliki – od deweloperów do krewnych i znajomych prezydenta. A krewnych i znajomych przez 16 lat namnożyło się jak królików. Nie wiem, czy jak w piosence grupy Pod Budą krakowskie kwiaciarki „czekają na cud”. Na pewno tysiące krakowian czekają na nowy pomysł na miasto. Miasto, które nie chce być stolicą, ale nie może być prowincjonalną dziurą, a w najlepszym razie weekendową alternatywą dla Kazimierza nad Wisłą.

Szykowana do starcia z Majchrowskim Małgorzata Wassermann zdaje się o tym wiedzieć. Oby zrozumieli to także ci, którzy będą pracować z nią w kampanii.  

 



Źródło:

 

#Kraków #Warszawa

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Mucha
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo