Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Konferencja prasowa lekarzy: Robert Fico przejdzie kolejną operację • • •

Prezydent Duda w „Der Spiegel”: To co powiedział Schulz, odebrano jako obrazę Polski

Prezydent Andrzej Duda w niemieckim tygodniku "Der Spiegel" wyjaśnia spór o Trybunał Konstytucyjny.

prezydent.pl; Andrzej Hrechorowicz
Prezydent Andrzej Duda w niemieckim tygodniku "Der Spiegel" wyjaśnia spór o Trybunał Konstytucyjny. - W obliczu zbliżającej się klęski poprzedni rząd podjął jeszcze szybką próbę zainstalowania kilku swoich kandydatów, w wyniku czego na 15 sędziów 14 byłoby z ich obozu. Czy jest to pluralizm? Nowy parlament zakwestionował ten wybór i wybrał własnych kandydatów - wyjaśnił prezydent. Wywiad z prezydentem RP Andrzejem Dudą ukazał się w niemieckim tygodniku "Der Spiegel" 24 grudnia 2015 roku.

Rozmowa ukazała się na stronie prezydent.pl.

Spiegel: Panie Prezydencie, Europa obawia się o stan demokracji w Polsce. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz przyrównuje Pańskie działania wręcz do „zamachu stanu”. Czy rozumie Pan te obawy?

Andrzej Duda: To co powiedział pan Schulz nie tylko ja, ale i wielu Polaków, odebrało jako wielką przesadę, a nawet jako obrazę Polski i polskich obywateli. Na wiosnę mieliśmy u nas wybory prezydenckie, a na jesieni wybory parlamentarne, w wyniku których doszło do zmiany władzy. Wielu ludziom się to nie podoba, zarówno przegranym politykom, jak i dziennikarzom z przeciwnego obozu politycznego. Próbują przedstawić nowy rząd w możliwie jak najgorszym świetle. Schulz jest politykiem lewicy, należy do innej orientacji politycznej aniżeli konserwatyści, którzy tu u nas wygrali. Jego wypowiedzi traktuję jako fragment politycznego wyścigu, który jest po prostu częścią polityki.

A więc to propaganda lewicowo-liberalnych mediów odpowiedzialna jest za zły image Polski? Przez dwa kolejne weekendy na ulice Warszawy i innych miast Polski wychodziły dziesiątki tysięcy osób by bronić demokracji.

U nas toczy się aktualnie spór o kształt państwa. A to, że mamy demonstracje pokazuje przecież, jak żywą mamy demokrację. Policja nie interweniowała, nikogo nie pozbawiono prawa wyrażania własnego zdania. Zresztą jednocześnie odbyła się też wielka demonstracja zwolenników rządu.

Panu osobiście zarzuca się zaprzysiężenie kilku sędziów Trybunału Konstytucyjnego, których nominację sam trybunał uznaje za niezgodną z prawem.

Błędem jest sądzenie, że Trybunał Konstytucyjny udzielił mi jasnych wskazówek dla zaprzysiężenia sędziów. Taka wykładnia prawa reprezentowana jest obecnie przez wielu polityków opozycji oraz dziennikarzy – i jest ona błędna. Mówię to teraz też jako prawnik. Ważną zasadą funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego jest jego pluralizm. W obliczu zbliżającej się klęski poprzedni rząd podjął jeszcze szybką próbę zainstalowania kilku swoich kandydatów, w wyniku czego na 15 sędziów 14 byłoby z ich obozu. Czy jest to pluralizm? Nowy parlament zakwestionował ten wybór i wybrał własnych kandydatów. Zaprzysiągłem sędziów, którzy zostali wybrani przez aktualną reprezentację narodu. Zresztą spory pomiędzy rządem a Trybunałem Konstytucyjnym są rzeczą całkiem normalną. Także i w Niemczech zdarzają się nieraz różnice zdań pomiędzy rządem federalnym a sądem konstytucyjnym, a we Włoszech parlament porozumiał się co do kilku nowych nominacji sędziowskich dopiero po 32 głosowaniach. W Polsce mamy spór polityczny, ale na pewno nie jest zagrożona demokracja.

Stosunki z Rosją stanowiły przez długi czas punkt sporny pomiędzy Berlinem i Warszawą. Czy stanowisko Niemiec wobec Władimira Putina jest zbyt miękkie?

Obawiam się, że nie tylko Niemcy, ale i inne kraje, wracają wobec Rosji do zasady „business as usual”, zgodnie z mottem: pozwólcie nam znieść te uciążliwe sankcje, które nic nie wnoszą. Teraz trzeba znowu robić interesy. Takie stanowisko słyszałem w Parlamencie Europejskim także od Austriaków i Włochów. Odkąd Rosja kreuje się w Syrii na strażnika pokoju, głosy te jeszcze bardziej się nasiliły. Wojna w Syrii odwróciła uwagę od Ukrainy. Nie wolno nam jednak zamykać oczu przed imperialną polityką Rosji. Sankcje powinny pozostać w mocy, dopóki na Ukrainie nie zapanuje stabilny pokój. Leży to w interesie bezpieczeństwa całej Europy.

 



Źródło: prezydent.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pk
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo