Niedawne zdymisjonowanie dwóch wiceprezydentów Warszawy oznacza przyznanie się do winy za aferę reprywatyzacyjną samej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, która również musi ponieść odpowiedzialność za całą aferę. Jestem przekonany, że do jej dymisji prędzej czy później dojdzie – z Jackiem Sasinem, posłem Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Klaudia Dadura.
Od kilku tygodni prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz próbuje wybrnąć z kłopotów związanych z aferą reprywatyzacyjną. Ostatnio doszło do dymisji dwóch wiceprezydentów Jacka Wojciechowicza oraz Jarosława Jóźwiaka, mimo wcześniejszych zapewnień, że nikt z władz stolicy nie poniesie odpowiedzialności za reprywatyzację. Jaka według Pana jest przyszłość prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz?
Oczekiwanie podania się do dymisji Hanny Gronkiewicz-Waltz wydaje się oczywiste. Mamy do czynienia z aferą, jakiej nie było w czasach samorządności Warszawy. Przypominam, że chodzi o wyprowadzenie z zasobów miasta wielu atrakcyjnych nieruchomości, wartych od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu milionów złotych każda. Jeszcze kilka tygodni temu wiceprezydent Jarosław Jóźwiak, najbardziej zaufany człowiek HGW w ratuszu, twierdził, że nie doszło do żadnych nieprawidłowości w sprawie atrakcyjnej działki Chmielna 70, wartej 160 mln zł, którą stołeczny ratusz oddał spadkobiercom jej byłego duńskiego właściciela, mimo że sprawę już dawno uregulowano. Następnie winą za zaniedbania związane ze zwrotem działki Chmielna 70 obciążono jedynie urzędników, którzy bezpośrednio zajmowali się kwestią reprywatyzacji. Niedawno doszło do dymisji dwóch wiceprezydentów Warszawy, co oznacza przyznanie się do winy samej prezydent HGW, która również musi ponieść odpowiedzialność za całą aferę. Jestem przekonany, że do jej dymisji prędzej czy później dojdzie.
Dlaczego media mainstreamowe, związane z poprzednią koalicją rządzącą PO-PSL, nie bronią Hanny Gronkiewicz-Waltz? Może na miejsce prezydent Warszawy chcą wypromować inną osobę? Ostatnio głośno jest o Robercie Biedroniu, prezydencie Słupska…
Być może środowisko, o którym Pani mówi, uważa, że Platforma Obywatelska nie jest ugrupowaniem mającym szansę na wygraną w najbliższych wyborach samorządowych w Warszawie. Lansowanie PO doprowadziłoby więc do wygranej Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym próbuje się wypromować inne ugrupowania, np. Nowoczesną czy Komitet Obrony Demokracji. Ale trudno mi wyobrazić sobie sytuację, w której Robert Biedroń kandydowałby na prezydenta Warszawy, będąc jednocześnie prezydentem Słupska. Lansowanie Roberta Biedronia to tylko dowód na paniczną obawę mediów
mainstreamowych przed zmianą polityczną w Warszawie. Dla środowiska związanego z poprzednią koalicją rządzącą PO-PSL najważniejsze jest niedopuszczenie do wygranej PiS-u w Warszawie.
Jak należałoby rozwiązać kwestię reprywatyzacji?
Żeby skutecznie rozwiązać problem reprywatyzacji, potrzebna jest ustawa, odpowiadająca po pierwsze na pytania, czy zwrot nieruchomości właścicielom mienia powinien się odbywać, w jakiej formie i w jakiej wysokości. Uważam, że zaprezentowana przez PO nowa ustawa, dotycząca zwrotu części wartości straconego mienia w formie odszkodowań, a nie zwrotów w naturze, jest dobrym kierunkiem. Ale afera reprywatyzacyjna nie jest spowodowana brakiem ustawy regulującej tę kwestię. Tu głównie chodzi o łamanie prawa, które dziś obowiązuje.
Co, poza uregulowaniem kwestii reprywatyzacji, należałoby zmienić w Warszawie?
Rzeczywiście afera reprywatyzacyjna to niejedyny powód, by zmienić władzę w stolicy. Przede wszystkim należałoby zająć się problemami mieszkaniowymi oraz komunikacyjnymi. Kolejna kwestia, którą trzeba uregulować, to gospodarka wodno-ściekowa. Absurdem jest, że podwarszawskie gminy budują własne oczyszczalnie ścieków i systemy wodociągowe w sytuacji, kiedy powinien to być jeden zintegrowany system. W Warszawie jest problem także z dofinansowaniem kultury oraz sportu. Zaniedbań Hanny Gronkiewicz-Waltz można też szukać w przygotowaniu dobrych inwestycji. Nie dość, że ich realizacja trwa wyjątkowo długo, to są one również bardzo kosztowne. Dobrym przykładem jest warszawskie metro, które jest jedną z najdrożej realizowanych tego typu inwestycji w Europie. Nie wspominając o szklanych wiatach przystankowych na Trasie W-Z, które kosztowały niebotyczne kwoty.
Jakie widzi Pan rozwiązania problemów, m.in. inwestycyjnych oraz infrastrukturalnych, o których Pan wspomniał?
Należałoby zmienić dzisiejszą koncepcję HGW, dotyczącą scentralizowania całej władzy w ratuszu oraz zapobiec ignorowaniu demokratycznych decyzji, jakie podejmują władze dzielnicy. Ratusz przez 10 lat nie interesował się także rozwiązaniami metropolitalnymi. Trzeba również zwrócić uwagę na sferę społeczną, która w czasie rządów HGW była zaniedbana. Chodzi zarówno o pomoc najbiedniejszym, jak i większe finansowanie kultury, ochrony zdrowia czy sportu. Natomiast inwestycje infrastrukturalne powinny być realizowane z szacunkiem dla grosza publicznego.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiadała przed wyborami samorządowymi wiele inwestycji, jeśli chodzi o zagospodarowanie okolicy Pałacu Kultury i Nauki. Minęło wiele lat i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Jak według Pana powinno wyglądać centrum miasta?
Nie jestem zwolennikiem wizji, którą forsuje HGW, czyli ciasnego zabudowania obszaru wokół PKiN wieżowcami. Tworzenie enklawy biurowej w centrum miasta spowoduje, że będzie ono zamierało w czasie, kiedy biura nie pracują. W okolicach PKiN powinno się stworzyć przestrzeń życia dla ludzi. Przed wojną w tej części Warszawy było dużo restauracji, kawiarni, lokali kulturalnych, które tętniły życiem. Ale przede wszystkim mieszkali tam ludzie. Chciałbym tę atmosferę odtworzyć.
W latach 2006–2007 był Pan wojewodą mazowieckim. W 2014 r. ubiegał się Pan o prezydenturę w Warszawie. Jest Pan więc naturalnym kandydatem PiS-u na to stanowisko w najbliższych wyborach samorządowych. Jakie są Pana ambicje polityczne?
Decyzja o tym, kto będzie ubiegał się o prezydenturę w Warszawie, zapada w kierownictwie partii. Najważniejsze jest to, aby wystawić kandydata, który ma szansę wygrać wybory w stolicy. Swoje ambicje musimy odłożyć na bok. Byłbym jednak hipokrytą, gdybym zaprzeczał, że widzę się w roli kandydata na prezydenta Warszawy. Myślę, że program, który prezentowałem podczas ostatnich wyborów samorządowych jest aktualny. Ale jak powiedziałem, ta decyzja nie należy do mnie. Są w PiS-ie również inne osoby, które byłyby w stanie tę funkcję skutecznie sprawować.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Jacek Sasin
#Warszawa
#Hanna Gronkiewicz-Waltz
Klaudia Dadura