- Dołączając do zespołu Republiki, miałam obawy, co będzie, jak to będzie, czy sobie poradzę. Nie miałam pojęcia, że ludzie nam tak bardzo zaufają. Myślę, że miliony widzów, którzy nas oglądają, robią to przede wszystkim dlatego, że uważają, iż jesteśmy autentyczni – mówi "Gazecie Polskiej" Danuta Holecka, dziennikarka Telewizji Republika, jedna z głównych twarzy tej stacji.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy, biorąc pod uwagę zestawienia rok do roku, widać ogromny wzrost oglądalności Telewizji Republika. Można tu mówić o niebywałym sukcesie z uwagi na to, że TV Republika stała się drugą w Polsce stacją informacyjną. Jak Pani uważa, co spowodowało tak duży wzrost zainteresowania?
Odpowiedź jest oczywista. Pierwotnym powodem było bezprawne przejęcie mediów publicznych rękoma Bartłomieja Sienkiewicza, na zlecenie Donalda Tuska. Tym działaniem odebrano ludziom możliwość oglądania przekazu z każdej strony w Polsce. Telewizja Republika wypełnia zapotrzebowanie rynku na pluralizm medialny. Zwyczajnie. Ludzie chcą po prostu znać prawdę. W jakim innym miejscu mogą dowiedzieć się chociażby o protestach rolników? Owszem, w innych mediach działających w Polsce, są puszczane urywki z tych wydarzeń. Ale to Republika relacjonuje wszystko, co dzieje się w danej chwili. O tym, że rolnicy spędzili noc w Sejmie, siedząc na krzesłach. U nas rolnicy są gośćmi i mówią otwarcie o swoich racjach. Mówię o rolnikach dlatego, że ta grupa jest świetnym przykładem, aby pokazać, co dzieje się w kraju. Nasz widz ma prawo to wiedzieć.
Protest rolników jest nie tylko ich protestem. Oni protestują w sprawie naszej przyszłości. Jeżeli zostanie wprowadzony Zielony Ład, a towary z Ukrainy będą nas dalej w sposób niekontrolowany zalewały – z całym szacunkiem dla Ukrainy i jej walki o wolność, o czym mówią też rolnicy – naszego rolnictwa już za chwilę nie będzie. A czy można wyobrazić sobie kraj, który nie ma własnej żywności? Który kupuje podstawowe produkty spożywcze od innych krajów? To nie jest ani bezpieczne, ani na długą metę możliwe.
Faktycznie, przejęcie mediów publicznych wywołało ogromne poruszenie wśród społeczeństwa. Czy w związku z tym możemy mówić o tym, że w Polsce obecnie zagrożona jest wolność słowa?
Tak, bo Telewizja Republika nie podoba się rządzącym. To nie jest trudne do zauważenia… Nasi dziennikarze, tak jak Michał Gwardyński, który przez cały czas był z rolnikami w Sejmie, został pozbawiony przepustki. Zabrała mu ją Straż Marszałkowska. Przypomnę – dziennikarzowi, który relacjonuje bieżące wydarzenia! Nowej przepustki, mimo starań, mu nie wydano.
Wiele takich sytuacji obserwowaliśmy w niedalekiej przeszłości. Celowe niewpuszczanie dziennikarzy Republiki na konferencje poszczególnych ministrów czy zupełnie kuriozalne zdarzenie, jakim było „aresztowanie” drona i przesłuchanie jego operatora…
Zamykanie drzwi przed konferencją ministra Sienkiewicza czy odpowiedzi posłów na pytania naszych dziennikarzy, brzmiące: „Nie będę odpowiadał na Pana pytania, bo Pan jest z ruskiej telewizji” – takie sytuacje przechodzą ludzkie pojęcie. Za każdym razem jest tak, że dziennikarze Republiki mają trudniej i gołym okiem widać, że na przykład na konferencjach prasowych polityków większości rządzącej nie są mile widziani. Widać, że jest inny stosunek do dziennikarzy Republiki, a inny do dziennikarzy innych mediów – tych bardziej sprzyjających rządowi. Najlepiej byłoby dla rządzących, gdyby tej Republiki nie było i gdyby tych pytań nie stawiano.
Z czego to może wynikać? To jakaś obawa ze strony rządzących – przed tym, że Polacy poznają prawdę?
Na pewno jest to obawa, ale przede wszystkim jest tutaj chęć zawładnięcia wszystkimi strukturami państwa – na swój użytek. Tak to oceniam. Po co jakieś pytania od dziennikarzy? Żeby informowali ludzi, na przykład, że obiecana przed wyborami benzyna po 5,19 zł to tylko wyborcza obiecanka?
Żeby denerwowali premiera, pytając o to nieszczęsne paliwo? Lepiej jak jest jeden przekaz. Taki, jakiego chce rząd z premierem na czele. Ma się on przebijać przez wszystkie media, żeby ludzie znali jedną prawdę. „Prawdę” Tuska. A nie po prostu – prawdę. O to chodzi…
Tu chyba możemy mówić o pewnego rodzaju paradoksie. Rządzący starają się od nas uciekać, a w zamian – do Republiki przychodzi coraz większe grono widzów, które powiększa się z miesiąca na miesiąc.
I to właśnie świadczy o tym, że ludzie chcą wiedzieć, co się w kraju dzieje. I słusznie. Ludzie mają prawo wiedzieć, a my mamy obowiązek, żeby ich w przekonaniu o tym prawie utwierdzić.
Wiemy również, że Republikę ogląda także wielu Polaków żyjących na co dzień za granicą.
Tak. Ci ludzie są bardzo spragnieni informacji. Kiedy bywałam za granicą, miałam wielokrotnie okazję rozmawiać z żyjącymi tam Polakami. Gdy jeszcze pracowałam w telewizji publicznej, przyznawali, że czerpali wiedzę właśnie stamtąd. Teraz ze strony rządzących pojawiają się głosy, że przejęcie mediów publicznych to był dobry ruch, ponieważ dopiero teraz ludzie dowiadują się tego, czego trzeba. Uważam przeciwnie – ludzie dowiadują się tego, czego Tusk chce, aby się dowiadywali.
Jest Pani twarzą programu informacyjnego wieczornego pasma Republiki „Dzisiaj”. Zaledwie kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że program ten odnotował – rok do roku – wzrost o ponad 3000 proc. To kwestia tego, że Polacy w końcu mają dostęp do prawdziwych, rzetelnych informacji?
Tak. Zdecydowanie tak. Polacy to mądry naród, który nie da się oszukać – nikomu. To jest mądry naród, który chce móc sam wyrabiać sobie zdanie.
Jak ktoś myśli, że wykiwa Polaków, jest w wielkim błędzie i będzie rozczarowany. Jeśli chodzi o sympatię, mam jej ogromne dowody, gdy jestem prywatnie na mieście. Wielokrotnie słyszę: „Dziękujemy wam wszystkim za to, co robicie”. Ludzie mówią jasno, że to dzięki nam wiedzą, co dzieje się w kraju. Z jednej strony jest to smutne, że przekaz w bardzo wielu mediach nie oddaje obrazu rzeczywistości. Z drugiej jednak – my wiemy, że jesteśmy potrzebni, robimy dobrą robotę, będziemy szli do przodu i nie poprzestaniemy. Nas nikt nie przeczeka.
Czy dołączając do zespołu Republiki kilka miesięcy temu, spodziewała się Pani, że notowania stacji będą nieprzerwanie szybować w górę?
Szczerze przyznam, że nie. Przerosło to moje wszystkie wyobrażenia. Nie przypuszczałam na początku, że zapotrzebowanie ludzi jest tak duże.
Owszem, myślałam, że ludzie oglądają, bo jest straszna awantura, Sienkiewicz przejmie media i będzie to chwilowe. Było mnóstwo takich artykułów.
Dołączając do zespołu, sama miałam obawy, co będzie, jak to będzie, czy sobie poradzę. Nie miałam pojęcia, że to będą tak duże wzrosty i co najważniejsze – że ludzie nam tak bardzo zaufają. Ludzie nie ufają byle komu. Jeśli bylibyśmy fałszywi, to zapewniam – widz zawsze wyczuwa fałsz.
Dla niego trzeba być prawdziwym, bo kto jak kto, ale widz zawsze to rozpozna. Uważam, że miliony Polaków, którzy nas oglądają, robią to przede wszystkim dlatego, że uważają, iż jesteśmy autentyczni. A tego zaufania nie można nadwyrężyć ani stracić. Widzę, co dzieje się w naszym zespole.
Wszyscy chcemy temu zaufaniu sprostać – chcemy to zachować. Nasz widz jest tego wart.
A hejt? Zmierzyła się Pani z takim zjawiskiem od czasu, odkąd jest Pani częścią zespołu Telewizji Republika?
Wróćmy do przeszłości. Był niesamowity hejt. Ale podkreślam – mówię o przeszłości. Ostatnie miesiące pracy w telewizji publicznej faktycznie dały mi to odczuć. Teraz, po dołączeniu do ekipy Republiki, ja po prostu oddycham. A to wszystko za sprawą świetnych ludzi, którzy tutaj pracują. Tu są osoby z pasją, które chcą robić coś dobrego. To jest rewelacyjne. Warto pracować w zespole, który pragnie się uczyć i który ma pasję. To jest nie do przecenienia – jak ci ludzie się starają, mimo trudnych warunków i ograniczeń, które czasami mamy. Naprawdę podtrzymuje mnie to na duchu.
Zawsze mówię: w Republice jest świetna atmosfera i czuje się wsparcie ludzi. I na mieście, i na co dzień. Ludzie wspierają nas też swoimi oszczędnościami. Wiemy o tym i jest to dla nas ogromne zobowiązanie. My nie tylko nie możemy, ale nie mamy prawa ludzi, naszych widzów, zawieść.
„W grę wchodzą ogromne pieniądze. To ogromne oszustwo na wielką kasę”.
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) May 18, 2024
Film #ZimnaPrawda odsłaniający kulisy klimatycznego kłamstwa już dzisiaj specjalnie dla naszych widzów w Telewizji Republika.
Nie przegap! 📺20:00#włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/2mELcB7WZR