PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

To był piękny dzień w Budapeszcie. Węgrzy serdecznie przywitali Polaków. Oto przyjaźń "narodów wolności"

Dzień dobry Węgrzy, dzień dobry Polacy, dzień dobry Włosi. Serdecznie witam narody wolności w stolicy. Dawno się nie widzieliśmy - powiedział premier Węgier Viktor Orban, podczas wystąpienie na demonstracji w Budapeszcie. Węgrzy obchodzili dziś 65. rocznicę wybuchu rewolucji węgierskiej 1956. Tysiące osób zgromadziło się przy Nadbrzeżu Politechniki Műegyetem rkp., skąd wyruszył Marsz Pokoju. Z braćmi Węgrami maszerowali Klubowicze „Gazety Polskiej”. Biało-czerwona flaga mocno odznaczyła się dziś wśród flag węgierskich.

W sobotę klubowicze wzięli udział w oficjalnych obchodach rocznicy rewolucji. Przeszli w Marszu Pokoju, który wyruszył z Politechniki Műegyetem i przeszedł na Plac Erzsébet. Po marszu klubowicze wysłuchali przemówienia premiera Viktora Orbana. Na miejscu przywitał Polaków baner: „WITAMY NASZYCH POLSKICH PRZYJACIÓŁ”. 

Dzień dobry Węgrzy, dzień dobry Polacy, dzień dobry Włosi. Serdecznie witam narody wolności w stolicy. Dawno się nie widzieliśmy. O wielu rzeczach musimy dzisiaj porozmawiać, lecz przede wszystkim pamiętajmy dni sprzed 65 lat i popołudnie sprzed 15 lat

- powiedział premier Węgier Viktor Orban w Budapeszcie.

Europejscy decydenci znowu chcą nad naszymi głowami decydować o nas, ale bez nas. Chcą z nas zrobić uwrażliwionych i liberalnych Europejczyków, nawet jeśli zdechniemy. Bruksela rozmawia dziś z nami i Polakami tak, jak rozmawia się z wrogami

- mówił szef węgierskiego rządu.

"Wielki sukces wolnych narodów, które od lat potrafią ze sobą współpracować - Polaków, Węgrów, ale także Włochów,  Litwinów" - tak dzisiejsze obchody 65. rocznicy wybuchu rewolucji węgierskiej opisał redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz, który również był w Budapeszcie.

Według szacunków policji, w Budapeszcie demonstrowało dziś pół miliona osób. Wśród nich było kilka tysięcy Polaków, a także kilkuset Włochów. 

Węgrzy - jak zwykle - niezwykle czule odnosili się do naszych rodaków. Gdziekolwiek pojawiał się człowiek z biało-czerwoną flagą, mógł liczyć na uśmiech i pomoc.

Wzruszające było też pożegnanie. Grupie Polaków maszerującej ulicami Budapesztu dziękowano brawami i okrzykami "wiwat Polska!". Do uczestników "Wielkiego Wyjazdu na Węgry" podbiegali miejscowi, by ich przytulić, przybić "piątkę", czy zrobić pamiątkowe zdjęcie. Niektórzy wymieniali się flagami, albo szalikami z motywami narodowymi.

Tak właśnie wygląda przyjaźń między narodami w praktyce!

 

 



Źródło: niezalezna.pl,

Beata Mańkowska