Sochan rozegrał kolejne spotkanie po powrocie do drużyny. Wcześniej musiał pauzować z powodu urazy pleców. Reprezentant Polski wystąpił w roli rezerwowego i rzucił siedem punktów, do dorobku dokładając cztery asysty, dwa przechwyty i blok. Sochan spędził na parkiecie 26 minut, najwięcej spośród wszystkich zmienników Spurs. Do jego głównych zadań było pilnowanie Jamesa Hardena (21 pkt i 11 asyst), jednego z liderów Clippers.
W trzeciej kwarcie zaiskrzyło pomiędzy Victorem Wembanyamą a Ivicą Zubacem. Francuz, który mocno odczuł rywalizację z Serbem w strefie podkoszowej, z pretensjami ruszył w jego stronę po tym, jak zawodnik Clippers już po akcji odepchnął go barkiem. Od eskalacji zawodników powstrzymali koledzy z drużyny.
Spurs zdołali odrobić 16-punktową stratę na koniec tej części gry. Do decydującej kwarty przystąpili z dwupunktowym deficytem. W niej Spurs zanotowali jednak dwa ponad trzyminutowe przestoje punktowe, które sprawiły, że Clippers zanotowali trzeciej zwycięstwo w czterech ostatnich występach.
Dla zwycięzców po 27 punktów zdobyli Norman Powell oraz Kawhi Leonard. Wśród gospodarzy wyróżniał się Wembanyama (23 pkt i 12 zbiórek), którego skutecznie wspierał Stephon Castle (20 pkt). "Ostrogi" z bilansem meczów 20-24 zajmują przedostatnie miejsce w Southwest Division.