Arachnofobia, czyli lęk przed pająkami, jest jednym z najczęstszych typów lęku. Gorzej jako społeczeństwo reagujemy chyba tylko na węże i szczury. Tymczasem pająki bywają pożyteczne. Mogą nas też wiele nauczyć - pisze Jacek Liziniewicz w "Gazecie Polskiej".
Nie lubię, gdy coś przebiega mi szybko tuż pod nogami. Niezależnie od tego, czy będzie to szczur, mysz czy nawet skacząca żaba. Źle to na mnie działa. Tak też miałem, gdy w piwnicy domu przebiegło coś dużego. Z początku stawiałem na mysz, bo okienko do piwnicy regularnie jest otwarte, a zgromadzone zapasy wręcz zachęcają gryzonie. To jednak nie było to. Okazało się, że w piwnicy biegają pająki. I to nie byle jakie. Największe, jakie widziałem w Polsce na wolności. Podręczniki mówią, że to kątniki.
Pająki te robią wrażenie. Są duże. Mogą mieć długość do 1,8 cm, ale ich rozstaw nóg sięga nawet 8 cm. Jeżeli ktoś nie lubi różnego rodzaju „robali”, to rzeczywiście może się ich przestraszyć. Są gatunkiem synatropijnym, czyli takim, który spotkamy w towarzystwie człowieka. Mimo że mają spore rozmiary, nie są w żadnym wypadku groźne. Gdy poczują się zagrożone, mogą co prawda ugryźć, ale to jest niegroźne dla człowieka. Ukąszenie pozostawia mały, nieznaczący ślad. Pająki kątniki są za to biczem na wszystkie owady, których w swoim otoczeniu nie chcielibyśmy mieć. Nie dają one szans zarówno muchom, jak i komarom czy różnym pełzającym insektom. Po prostu oczyszczają nasz dom z wielu owadów, których nie lubimy. To jednak wciąż za mało, aby przekonać małżonkę, że pajęczyny w piwnicy to powód do dumy, a blisko dwucentymetrowe kątniki to nasi sprzymierzeńcy.
Trzeba czegoś więcej…
W Polsce jest wiele przesądów związanych z obecnością pająków. Są one w naszym kraju darzone szczególną estymą i trudno powiedzieć , skąd się ona wzięła. Na początek można by sięgnąć po legendę o Jaskini Łokietka w Ojcowskim Parku Narodowym. Ponoć w czasie, gdy nasz przyszły król był ścigany przez króla czeskiego Wacława II, ukrywał się w okolicach Krakowa w jaskiniach. W szczególnie dramatycznym momencie historii schroniony w jaskini władca uniknął prześladowców, bo wejście zabarykadowały swoimi sieciami pająki. Co prawda sieć taką zawsze można przerwać, ale tym razem ścigający uznali, że jaskinia musi być pusta, skoro wygląda na nieodwiedzaną.
To jednak nie koniec powodów polskiej sympatii wobec pająków. Pojawiają się one również jako ozdoby w okresie Bożego Narodzenia. Ponoć na pamiątkę pewnej wigilii i biednej rodziny, która miała wprawdzie choinkę, ale nie miała co na niej powiesić. Nad płaczącymi dziećmi ulitowały się pająki, tkając wyjątkową ozdobę. Dlatego na wschodzie często na drzewka wiesza się podobizny pająków. Taki zwyczaj jest popularny na Ukrainie. W Polsce znane są łowickie pająki, czyli podwieszane pod sufitem konstrukcje z kolorowego papieru i słomy. Ich obecność na Boże Narodzenie wiązała się z legendą, według której pająk był jednym ze zwierząt towarzyszących narodzinom Jezusa. Pająka nie można więc było niszczyć i niepokoić przez długie tygodnie. Miał on bowiem zapewniać szczęście domowi i jego mieszkańcom.
Oczywiście nie wszystkie legendy związane z pająkami przedstawiają je w dobrym świetle. Są też takie, jak choćby ta z Pajęczna, gdzie grasował olbrzymi stawonóg, który terroryzował całą okolicę. Gdy został w końcu zabity przez pewnego śmiałka, skórą ze zwierzęcia obito drzwi do Kościoła, a miasto otrzymało nazwę Pajęczno. Ta negatywna opowieść to wyjątek, bo raczej dominuje pozytywny przekaz na temat pająka. Pojawiają się też liczne przesądy. Ponoć obecność pająka krzyżaka (tego z krzyżykiem na odwłoku) zabezpiecza dom przed burzami i uderzeniami piorunów. Zresztą chyba na podobnej zasadzie każdy z nas wie, że nie zabija się pająków, bo wtedy psuje się pogoda.
Prawda jest taka, że sieci pajęczych nie opłaca się niszczyć, bo ludzkość obserwując te zwierzęta, może się wiele od nich nauczyć. Nawet więcej – ten kto posiądzie umiejętność tkania sieci takich jak pająk, zostanie miliarderem. Jak wyliczają naukowcy, pajęcza sieć jest pięć razy mocniejsza niż stal o tej samej wadze, trzy razy mocniejsza od Kevlaru. Ma liczne zalety – jest elastyczna, odporna na wodę i biologicznie obojętna. Gdyby ją powiększyć, mogłaby znacznie usprawnić wiele gałęzi gospodarki. Zresztą człowiek próbuje wykorzystać pająki od lat, ale nadal mu się to nie udaje. Nie można ich hodować tak jak hoduje się jedwabniki, bo w takich warunkach szybko zaczynają ze sobą walczyć. Dlatego nauka pracuje nad modyfikacjami genetycznymi. Próbuje się, aby substancję mogącą w przyszłości wyprzeć stal, produkowały… kozy. Jednak te pierwsze przymiarki i doświadczenia nie idą jak z płatka. Parę lat temu pierwsze sukcesy osiągnął uniwersytet w Monachium. Ale nie ma się co dziwić, że człowiekowi nie od razu coś się udaje. Pająki też, aby utkać sieć, potrzebują pełnego skupienia. Co ciekawe, w 1995 roku NASA zbadało, jak na pająki działają różne substancje psychoaktywne. Popularnym krzyżakom podawano kolejne substancje. Po marihuanie brały się do roboty, ale szybko przestawały. Po amfetaminie rzucały się do tkania, ale robiły sieci z błędami – było mnóstwo niedokończonych dziur. Podobnie zareagowały na kofeinę. Trudno powiedzieć, jaki płynie z tego morał. Najpewniej taki, że aby pająk utkał swoją sieć, potrzebuje trochę czasu i spokoju. Jeżeli więc chcecie Państwo mieć biologiczne pułapki na komary, musicie dać przestrzeń tym stawonogom. Zbliża się wiosna i czas przedświątecznych porządków. Z pewnością w wielu polskich domach zrobi się nerwowo. To również trudny czas dla pająków. Ale może któryś z nich dzięki temu tekstowi się uratuje. Kątniki mogą żyć do 4 lat. Nie wiem, czy zdołam je przez tyle czasu chronić…
#100konkretów, czyli oszustwo wyborcze PO. Prezes PiS #Kaczynski: „To jest operacja manipulacyjna”
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) March 19, 2024
Więcej na #NiezaleznaPL ⤵️#100klamstw #Tusk https://t.co/v5thB3geBT