"Sondaż obywatelski jak lodowaty prysznic. Tylko jedna opcja skuteczna - wspólna lista opozycji" - grzmi już w tytule artykułu Agnieszka Kublik, omawiając wyniki sondażu Kantar Public. Na kilka zakładanych wariantów wyborczych, tylko w jednym opozycja może odsunąć PiS od władzy. Dlatego "Gazeta Wyborcza" namawia mniejsze partie do zawiązania sojuszu z Koalicją Obywatelską.
"Uzbierała blisko 90 tys. zł na sondaż, jakiego jeszcze nie było. Kantar Public przepytał aż 4 tys. respondentów, ale osobno o różne warianty" - tak "Gazeta Wyborcza" zapowiedziała najnowszy sondaż, który ma podziałać jak zimny prysznic dla liderów Polski 2050, Nowej Lewicy i PSL. Wniosek? Wszystko jest możliwe, a jeśli nie dojdzie do zawiązania jednej listy, PiS wygra wybory i będzie rządziło być może przy wsparciu Konfederacji. "Demokratyczna opozycja ma tylko jedną opcję, by rządzić po jesiennych wyborach. Tak wynika z wielkiego sondażu, który sfinansowali obywatele" - twierdzi Kublik.
Sondaż na próbie 4 tys. ankietowanych sporządzono w dniach 1-13 marca. Wtedy też rozgorzała dyskusja z wyzwiskami i hejtem w tle pod adresem Tomasza Duklanowskiego, który opisał przypadek pedofila Krzysztofa F. w zachodniopomorskich strukturach PO. Silne emocje w debacie publicznej wywołała tragiczna wiadomość o śmierci syna posłanki KO Magdaleny Filiks. W międzyczasie TVN24 wyemitował film "Franciszkańska 3" Marcina Gutowskiego, w której autor zarzucił Karolowi Wojtyle tuszowanie nadużyć seksualnych w krakowskim Kościele. Dokument stał się momentalnie elementem sporu w toczącej się kampanii wyborczej.
Jak widać w badaniu Kantar Public, PiS w czasie kryzysu inflacyjnego - i po blisko 8 latach rządów -notuje wyniki, które dają poważne szanse na trzecią kadencję. W pierwszym wariancie badania KO startuje osobno, podobnie jak Lewica, Polska 2050 i PSL. W takim układzie PiS zgarnia 35,8 proc. poparcia, Konfederacja aż 13,4 proc. Razem obie formacje miałyby większość - 235 mandatów do 225 dla opozycji. KO uzyskałaby 30,2 proc. (149 miejsc w Sejmie), Lewica - 11,8 proc. (46 mandatów), Polska 2050 i PSL - 8,9 proc. (30 mandatów). zakłada osobne listy KO, Lewicy, Polski 2050 i PSL. Na KO zagłosowałoby wówczas 30,2 proc. badanych (149 mandatów), na Lewicę - 11,8 proc. (46 mandatów), na Polskę 2050 i PSL - 8,9 proc. (30 mandatów). W sumie siły opozycyjne mają wtedy 225 mandatów.
Drugi scenariusz zakłada start dwóch bloków: KO i Lewicy, a także Polski 2050 i PSL. PiS zdobył w nim aż 40,8 proc. (201 mandatów), KO i Lewica uzyskała 32,7 proc. (157 mandatów), Polska 2050 w sojuszu z PSL - 13,1 proc. (51 mandatów). Konfederacja znów dostała niezły wynik - 13,3 proc., który przełożyłby się na 51 miejsc w Sejmie według wyliczeń "Gazety Wyborczej". Redakcja ciągle bierze pod uwagę wspólny rząd obu formacji - PiS i Konfederacja miałyby 252 mandaty przy 208 dla opozycji.
Kantar Public sprawdził jeszcze wspólny sojusz opozycyjny, ale z Lewicą, startującą osobno. I tak PiS znów wygrywa (36,1 proc.) i ma większości razem z Konfederacją (15,3 proc.) - 245 mandatów poselskich do 215 dla opozycji. KO, Polskę 2050 i PSL na jednej liście otrzymały 36,7 proc. (178 mandatów), Lewica - 10,5 proc. (37 mandatów).
Czwarty wariant jest najbardziej optymistyczny dla Tuska i formacji antypisowskich. Opozycja wreszcie wygrywa z PiS, łącząc siły wszystkich formacji poza Konfederacją. Jedna lista miałaby według Kantar Public 50,9 proc. i 245 mandatów. Na PiS zagłosowałoby 36,1 proc. (167 miejsc w Sejmie), Konfederację poparłoby 13,1 proc. (48 mandatów).
Tyle, że jedna lista obecnie to daleka perspektywa. Donald Tusk w niedzielę groził potencjalnym sojusznikom, iż jeśli nie przystąpią do jednego bloku, to dostaną "baty" od wyborców opozycji. - Już za kilka miesięcy zobaczycie to w sondażach, na dwa-trzy miesiące przed wyborami - że ci, którzy chcą tylko wejść, tylko być - oni znikną. I będziemy mieli jedną listę - mówił przewodniczący Koalicji Obywatelskiej. O ile Lewica byłaby skora do przystąpienia do takiego sojuszu, to ogromne wątpliwości mają Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz. Na razie formacje opozycyjne zawiązały - tak jak w 2019 roku - pakt w Senacie.