"Odbieram to trochę jako szantaż, a z szantażu nigdy nic dobrego nie wynika - partnerzy, którzy mają prawo mieć inne zdanie, mogą obrazić się jeszcze bardziej" - powiedział lider klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski w radiowej Jedynce. Gawkowski w rozmowie z Katarzyną Gójską skomentował tak słowa Donalda Tuska, że partie, które nie chcą wspólnej listy opozycji "dostaną od wyborców baty".
Polityk Lewicy Programie Pierwszym Polskiego Radia został spytany o słowa lidera PO Donalda Tuska ze spotkania z mieszkańcami Żywca w niedzielę, gdzie Tusk ocenił, że jeżeli partie opozycyjne w najbliższym czasie nie zdecydują się na stworzenie wspólnej listy na wybory do Sejmu, to te ugrupowania, które chcą "tylko być i tylko wejść" do Sejmu, "dostaną od wyborców srogie baty".
Lewica już dawno zadeklarowała, że wspólna lista tak, że możemy na niej startować, że widzimy taką współpracę, i gdyby ona miała dojść do skutku, to chcemy być na tej liście. Ale inni partnerzy mówią, że nie chcą tej listy - ja to rozumiem, a słowa Donalda Tuska trochę odbieram jako taki szantaż, a myślę, że z szantażu nigdy nic dobrego nie wynika, bo zawsze kończy się tak, że partnerzy, którzy dzisiaj mają prawo mieć inne zdanie - patrzę tu na Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza - się obrażą jeszcze bardziej
- mówił Gawkowski.
Jak ocenił, należy tu szukać "polityki miłości i polityki pojednania, a nie polityki szantażowania". "To zawsze się źle kończy, i na koniec wszyscy partnerzy są na siebie obrażeni, a tu nie chodzi o obrażanie, tylko by po wyborach wspólnie rządzić" - stwierdził polityk Lewicy.
Pytany o scenariusz, w którym na wspólnej liście z Koalicja Obywatelską znalazłaby się Lewica, Gawkowski stwierdził, że "nie można nic wykluczyć".
Ale jak patrzę dzisiaj na sondaże, i też deklaracje polityków PO, to oni mówią wprost: jedna lista tak - tutaj z PO Lewica ma wspólne stanowisko - jedna lista z Lewicą nie, bo to są oddzielne elektoraty i to się nie sumuje, co zresztą potwierdzają sondaże, pokazując, że to nie jest wariant, który dawałby poczucie bezpieczeństwa
- ocenił.
W niedzielę w Żywcu Tusk stwierdził, że ci politycy, którzy nie chcą wspólnej listy opozycji "dostaną od wyborców naprawdę srogie baty". "Ja chcę powiedzieć jedno: jeśli oni w najbliższych dniach nie zrozumieją, że trzeba to robić natychmiast, to wyborcy zdecydują. Już za kilka miesięcy zobaczycie to w sondażach, na dwa-trzy miesiące przed wyborami - że ci, którzy chcą tylko wejść, tylko być - oni znikną. I będziemy mieli jedną listę" - ocenił lider PO.
.@KGawkowski w @RadiowaJedynka o słowach @donaldtusk o jednej liście: odbieram jego słowa jako szantaż, a z szantaży nigdy nic dobrego nie wynika. Partnerzy polityczni mają prawo mieć inne zdanie 🔻🎥#SygnałyDnia
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) March 20, 2023
Cała rozmowa: https://t.co/hlGZ5AHiSq pic.twitter.com/irW6yVBvF2