Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Ile zarobiła Białoruś na uruchomieniu szlaku imigracyjnego? Chodzi o dziesiątki milionów dolarów!

Cały szlak migracyjny zapewnił do tej pory wpływy, które należy szacować na dziesiątki milionów dolarów – ujawnił dziś rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Jak się okazuje znaczna część tych pieniędzy trafiła do białoruskich instytucji państwowych.

Zdjęcie autorstwa Tima Miroshnichenko z Pexels

Już wcześniej polskie służby ujawniały, że imigranci za pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy płacą - w zależności od trasy - od 2 do 14 tys. dolarów za osobę. 

Te wpływy są wpływami, które należy traktować jako wpływy dla reżimu Alaksandra Łukaszenki.
- tłumaczy Stanisław Żaryn.

Jak działa nielegalny szlak przerzutowy?

Cały szlak migracyjny jest kontrolowany przez stronę białoruską. 

  • Działania „biur podroży”, mają na celu szukanie osób zainteresowanych przyjazdem do UE – migrantów zachęca się obietnicą życia w dostatniej Europie 
  • Migranci płacą firmom za przelot i „opiekuna”, który ma ułatwić podróż na Białoruś
  • Jedna z opcji „pakiet premium” zawiera w ofercie opiekę aż do rejonu granicy z Polską 

Polskie służby na podstawie zebranych danych, są w stanie wskazać kilka instytucji, które czerpią zyski ze szlaku nielegalnej migracji. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych wymienił tu m.in. lotnisko w Mińsku oraz białoruskie linie lotnicze Belavia. 

Pamiętajmy, że na te linie zostały nałożone sankcje unijne, jest zakaz lotów tych linii na teren Unii Europejskiej. Niedawno w polskich mediach pojawiały się informacje o tym, że w związku z tą decyzja linie lotnicze Belavia są na skraju bankructwa, poszukują nowych sposobów na polepszenie swojej sytuacji finansowej.
- mówił Stanisław Żaryn.

Podkreślił, że szlak migracyjny stworzony przez Białoruś zapewnia m.in. Belavii ogromne zyski z nielegalnej migracji. 

Te pieniądze trafiają również bezpośrednio do administracji prezydenta Białorusi.
- powiedział.

Ile reżim Łukaszenki zarobił na przemycie ludzi?

Administracja Łukaszenki nadzoruje m.in. biuro podróży Centrkurort, „które bierze udział formalnie w inicjowaniu szlaku migracyjnego”. 

Centrkurort jest firmą, która wystawia zaproszenia dla migrantów, które są konieczne, żeby zainicjować szlak migracyjny i przelot na Białoruś.
- tłumaczy Żaryn.

Wśród innych instytucji, które czerpią zyski z procederu migracyjnego są struktury siłowe, w tym Komitet Pograniczników Białoruskich, który „bierze bezpośredni udział w transportowaniu migrantów na teren przygraniczny”.

Drugą instytucją - również o charakterze siłowym - jest białoruskie KGB. To również jest ta instytucja, która czerpie zyski z procederu migracyjnego.
- zaznaczył Żaryn.

Podkreślił ponadto, że dane, którymi dysponuje polskie państwo, wskazują, że „wielkie zyski finansowe z procederu migracyjnego trafiają do tych podmiotów, które w ostatnich latach zostały ukarane na poziomie europejskim za działania agresywne reżimu białoruskiego, ale również trafiają do instytucji, które biorą bezpośredni udział w zachowaniach agresywnych przeciwko Polsce i Polakom”.

Żaryn poinformował, że cały szlak migracyjny zapewnił do tej pory wpływy, „które należy szacować na dziesiątki milionów dolarów”.

Te pieniądze trafiły do różnych podmiotów, które biorą udział w tym szlaku migracyjnym, ale przeważająca cześć trafiła do instytucji państwowych białoruskich, bowiem to te instytucje kontrolują i organizują cały przemyt ludzi.
- powiedział.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, gov.pl/web/sluzby-specjalne

Piotr Łukawski