Siostra Pogarda
A jednak może się okazać, że naród honor ma – zakodowany gdzieś głęboko, w kręgosłupie, w naszym polskim DNA wolnościowym.
A jednak może się okazać, że naród honor ma – zakodowany gdzieś głęboko, w kręgosłupie, w naszym polskim DNA wolnościowym.
Wcale nie jest tak, że lata, w których trzeba było być Niepokornym, Niezłomnym, minęły. Znowu wracają czasy ludzi wyklętych przez władzę.
Równo tydzień przed złowieszczą datą 17 września Rosjanie wystrzelili w stronę Polski kilkadziesiąt dronów – żeby nas podrażnić, ale przede wszystkim sprawdzić nasze możliwości obronne. Zostawiając na chwilę na boku to, co się dzieje obecnie, przyjrzyjmy się sprawie z punktu widzenia dziejowego.
200 lat temu, 16 września 1825 roku, zmarł Franciszek Karpiński, poeta, pamiętnikarz, dramatopisarz.
Żyjemy w czasach zdziczenia, w czasach barbaryzacji polskiej, wewnętrznej polityki. Próba wsadzania do aresztu przeciwnika politycznego (przypadek ministra Zbigniewa Ziobro), ciężko chorego człowieka, w atmosferze kpienia z jego choroby, i uczynienie z owego aresztu kary – to właśnie jaskrawy przykład takiej barbaryzacji.
W przestrzeni publicznej mówi się i pisze często, że póki Rosja jest zajęta wojną na Ukrainie, póki musi tam koncentrować swój wysiłek wojenny, póty nie zaatakuje Polski. Obok pojawia się czasem argument „historyczny” – jakoby Rosja nigdy nie prowadziła wojny na dwa fronty. Jest nietrafiony z dwóch powodów – po pierwsze, wielokrotnie się zdarzało, że imperium rosyjskie, a potem i sowieckie, prowadziło jednocześnie wojny z różnymi sąsiadami i narodami, a po drugie – należy postawić zasadnicze pytanie: czy wojna z Polską byłaby dla Rosji zupełnie „nowym frontem”? A jak twierdzi rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow: NATO i Zachód już prowadzą wojnę z Rosją…
Francuzi mają na to powiedzonko – „l’esprit d’escalier”. Chodzi o myśl, „ducha”, ideę, która, przychodzi na schodach, czyli za późno. To zgrabne powiedzonko zrodziło się w czasach, kiedy uprawiano salonową sztukę konwersacji, brylowano rzucając błyskotliwe bon moty, konstruuowano zgrabne zdanka i metafory, a wszystko domykano celnymi pointami, po których towarzystwo wybuchało śmiechem.