Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Tomasz Łysiak dla Niezalezna.pl: Inwazja migrantów już trwa – trzeba przed nią bronić Polski

Od lat już prawicowe media we Włoszech alarmują w sprawie „inwazji” imigrantów na kontynent europejski. Italia jest przecież jednym z pierwszych celów dla całego nielegalnego ruchu związanego z procederem nielegalnej imigracji.

Bywało tak, że konserwatywne dzienniki tworzyły w związku z tym odrębne działy w gazecie (zatytułowane „inwazja”) – tak wiele w tej materii było do przekazania. Istotną rolę, poza mediami, odgrywają też obywatele – do dzisiaj alarmujący, wrzucający do internetu filmy, na których widać zachowania dziczy nierespektującej standardów i sposobu życia. I tak, co chwila, można obejrzeć, jak jakiś Murzyn, czy Arab coś niszczy, tłucze, rozbija, jak wyskakuje na ulicę i zatrzymuje samochody, jak zachowuje się agresywnie w stosunku do przechodniów. W statystykach kryminalnych morderstwa, gwałty, grabieże dokonywane przez imigrantów stanowią procentową  większość w stosunku do przestępstw popełnianych przez rodowitych Włochów. I to Włosi właśnie, jako społeczeństwo, zaczęli się buntować, krzyczeć w tej sprawie, a wyniki wyborów, które wyniosły do władzy Meloni i Salviniego, to właśnie pochodna problemów związanych z najazdem nielegalnych przybyszów do Italii. 

Reklama

Tymczasem w Polsce temat ten ciągle nie budzi odpowiednio silnej reakcji społecznej i to pomimo tego, że przekroczone są już wszelkie granice – pani Klaudia z Torunia walczy o życie, po tym, jak próbował ją zgwałcić i zamordować nielegalnie przebywający na terenie naszego kraju imigrant z Wenezueli. 

Pisał o tej sprawie w mocnym tekście na portalu X użytkownik o nicku Zygfryd Czaban, podkreślając nie tylko brak odpowiednich reakcji i zachowań odpowiednich urzędów i władz, ale właśnie brak odpowiednio mocnej reakcji społecznej. Tymczasem nam nie wystarczy się oburzać w zaciszu domowych pieleszy. Tu potrzeba działań, takich jak proponuje Ruch Obrony Granic – wyznaczający kierunek tego, w jaki sposób społeczeństwo może się bronić przez najazdem agresywnej dziczy. Patrole obywatelskie, marsze, protesty (w tym w urzędach i w instytucjach) – powinny się stać elementem masowej (a nie poruszającą jedynie konserwatywną „bańkę”) akcji oporu Polaków przed inwazją. Zaś takie sprawy, jak atak z Torunia winny wywoływać wstrząs i protesty na bardzo dużą skalę. Inaczej za chwilę naprawdę będzie za późno… 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama