Sprawa hejtu w tzw. kampanii profrekwencyjnej ma swoje drugie dno. Lub może raczej pierwsze, gdyż wszyscy skupiają się na tym, przez kogo została ta kampania sfinansowana i komu służyła. Notabene idiotyczne były wszystkie tłumaczenia Rafała Trzaskowskiego, idącego w zaparte i przekonującego, że on to w ogóle nikogo z odpowiedzialnych za nią ludzi nie zna i nie kojarzy. W każdym razie to, co widoczne na pierwszy rzut oka i niejako oczywiste, wymaga także podjęcia i napiętnowania. To skandaliczny, nawiązujący do nazistowskich wzorców sposób pokazywania w tych spotach wyborców prawicy – PiS i Konfederacji – jako głupich, niewykształconych, niezadbanych fizycznie ludzi. A przecież ta kampania to jedynie odprysk szerszej strategii ukazywania przeciwników politycznych przez środowisko polityczno-medialne obozu rządowego. Podobne sformułowania, raz wypowiadane wprost, innym razem w sposób zawoalowany, padają nierzadko z ust polityków i dziennikarzy – oto na Nawrockiego mieli głosować ludzie pozbawieni nie tylko wykształcenia, lecz także zasad moralnych. Czemu to służy? Rozkręceniu emocji – nienawiści i złości – do takich poziomów, w których zaślepienie może prowadzić do wszystkiego, także do agresji. Ileż to osób ujawniających, na kogo oddały głos, było w swoich miejscach pracy traktowanych „z buta”, grożono im, naciskano na nie, a obecnie z powodu ujawnienia poglądów, po prostu się ich dyskryminuje. I czynią to – o gorzka ironio losu – właśnie ci, którzy mają się za obrońców tolerancji, równości i wrażliwości społecznej. Rzecz cała jednak polega na tym, że trzeba to wszystko połączyć. Ludzie związani z Donaldem Tuskiem czy Adamem Bodnarem są odpowiedzialni (tak jak ich szefowie) za rozhuśtanie emocji społecznych na olbrzymią skalę. I ponoszą za te emocje odpowiedzialność. Oby wyborcy to zrozumieli i także z tego powodu siewcom nienawiści pokazali w trakcie kolejnych wyborów w Polsce, gdzie jest ich miejsce…
Siewcy nienawiści
Ludzie związani z Donaldem Tuskiem czy Adamem Bodnarem są odpowiedzialni za rozhuśtanie emocji społecznych na olbrzymią skalę. I ponoszą za te emocje odpowiedzialność.