
Sojusz Sodomy z Gomorą
Wiem, wiem, to było ohydne patriarchalne kłamstwo, przecież po pierwsze Boga nie ma, po drugie nie mógłby on nie kochać „kochających inaczej”, krótko mówiąc, odrażająca opowieść o ukaraniu degeneratów jest wyrazem nienawistnych marzeń nietolerancyjnych ciemniaków, ale ja nie o powodzie zniszczenia dwóch miast rozpusty, lecz o innych aspektach tej historii. Bo najciekawsze jest, że Bóg dał szansę ocalenia Sodomy pod warunkiem znalezienia tam 10 sprawiedliwych. Tylu się niestety nie uzbierało, a u naszych zachodnich sąsiadów na razie znalazł się… jeden. No – może dwóch.