
Te cholerne drony!
Pisałem wielokrotnie, że dla uważnego obserwatora wydarzenia polityczne nie zachodzą oddzielnie, ale zawsze mają na siebie wzajemny wpływ, wynikają ze związków głębszych, niż widzą i opisują zapatrzeni w bieżączkę dziennikarze, że w geopolityce wypadki w jednej części świata mogą się odbić istotnym echem w całkiem innym jego zakątku. Tak jest w przypadku wojny Rosji z Ukrainą i obecnym gwałtownym wzrostem napięcia między Iranem a Azerbejdżanem.