Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kijowski - jako buntownik - ma pomysł na nowy biznes. Tak teraz będzie zbierał kasę...

Lider Komitetu Obrony Demokracji reklamuje w sieci książkę „Buntownik”. W przedsprzedaży można ją nabyć jedynie za sześć funtów (obecnie to nieco ponad 30 złotych).

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Lider Komitetu Obrony Demokracji reklamuje w sieci książkę „Buntownik”. W przedsprzedaży można ją nabyć jedynie za sześć funtów (obecnie to nieco ponad 30 złotych). Co ciekawe, publikacja ta będzie dostępna w Polsce jedynie poprzez prywatne i niezależne kanały dystrybucyjne, poza oficjalnym rynkiem księgarskim w kraju. Dlaczego? „W obecnej sytuacji „Buntownik” nie może zostać wydany i rozprowadzany oficjalnymi kanałami dystrybucji w Polsce. Niestety, kraj pod pewnymi względami cofa się do czasów wczesnego PRL‑u” - informują autorzy przedsięwzięcia.

Kijowski miał w swojej karierze politycznej kilka cezur. Pierwsza zdarzyła się wtedy, gdy media podały informację, że nie płaci on alimentów. Początkowo mówiło się o kwocie 80 tysięcy złotych, całkiem niedawno okazało się, że to dużo większe pieniądze - nawet 230 tysięcy. Wizerunek trybuna ludowego malowany przez „Gazetę Wyborczą” i media wspierające tzw. opozycję totalną kompletnie załamał się po tym, kiedy pod koniec ubiegłego roku ujawniono informację o kulisach zarobków Kijowskiego w KOD. Miał on wystawić faktury na ponad 90 tys. zł. To właśnie wtedy pojawiły się tak bulwersujące wątki tej sprawy jak pieniądze pobierane za pracę wykonaną przez kogoś zupełnie innego. Sam szef kodziarzy miał się zaś obnosić z drogimi telefonami.

Czar prysł, a pieniądze skądś brać było trzeba.

Zapewne to była przyczyna „monetyzacji” sławy lidera KOD. Na stronie buntownik.eu wyjaśniono, skąd wziął się pomysł na napisanie książki.

Od 24 do 27 marca Mateusz Kijowski przebywał on w Londynie (...)  W trakcie tych czterech dni w Wielkiej Brytanii Kijowski odbył także szereg spotkań z politykami i działaczami opozycyjnymi oraz spotkał się z mieszkającymi na wyspach KODerami. Rozmowy dotyczyły głównie sytuacji politycznej w Polsce i Europie, przyszłości Unii, Brexitu i problemów z populizmem na świecie. Książka Buntownik jest reportażem z pobytu Kijowskiego w Londynie, który odpowiada także na pytanie kim naprawdę jest lider KOD i jaka jest jego wizja demokracji, której chce bronić.

Szef kodziarzy nie byłby jednak sobą, gdyby nie upomniał się o kasę:

Projekt zostanie zrealizowany dzięki Waszemu wsparciu. Wsparcie jest możliwe w dwóch wersjach – jako zwykła przedsprzedaż oraz jako sponsoring. Dzięki takiemu wsparciu sfinansujemy wydanie polskiej wersji językowej książki. Wersja w języku angielskim sfinansowana zostanie ze środków prywatnego fundatora.

Aby zostać fundatorem, wystarczy jedynie wyciągnąć z kieszeni 250 (lub więcej) funtów.

Wtedy umieścimy twoje nazwisko w podziękowaniach na początku książki. Liczba sponsorów jest ograniczona do 15 osób

- deklarują autorzy przedsięwzięcia.

Ciekawe są też uwagi na temat wykorzystania pieniędzy ze składek kodziarzy przez Kijowskiego. Jak w ogóle mogło dojść do takiego skandalu?

„Wybuchła afera fakturowa”. Grupa aktywistów stowarzyszenia powstałego przy Komitecie Obrony Demokracji dołączyła do obozu populistycznej władzy w atakach na lidera KOD‑u. W przestrzeni publicznej pojawiły się zarzuty, że Kijowski okrada swoją organizację (...). Pomimo znalezienia się pod medialnym pręgierzem, wbrew całej machinie opresji populistycznego reżimu w Polsce, na przekór oportunistom i uzurpatorom Buntownik nie pozwolił się złamać. Jego historię będzie można już niebawem przeczytać w języku polskim.

 


 

 



Źródło: niezalezna.pl

#buntownik #KOD #Mateusz Kijowski

pb