Mieliśmy w 2022 roku rzeczywiście presję na granice, którą tworzyły osoby, które szukały pomocy, ratunku w Polsce, a w tej chwili mamy na granicy sytuację zorganizowaną przez reżim Łukaszenki - wypaliła poseł Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska. W taki sposób tłumaczyła zmianę podejścia polityków jej partii do sztucznej presji migracyjnej na wschodzie Polski. Jak to się stało, że sytuacja na granicy się zmieniła? Nie wyjaśniła. Tezy polityk nie przekonały jednak internautów, którzy twierdzą, że jej słowa to jak "plucie w twarz".
Od 2021 roku od strony Białorusi do Polski próbują wtargnąć nielegalni migranci. Przybysze mają wsparcie białoruskich służb, co wielokrotnie pokazywały zamieszczane przez polską Straż Graniczną nagrania. W celu walki z presją białoruskiego reżimu poprzedni rząd skierował na wschód wojsko, a nawet podjął decyzję o budowie muru.
Zapobiegawcze działania były szeroko krytykowane przez ówczesną opozycję. Rząd nazywano opresyjnym, donoszono na niego do międzynarodowych organizacji. Powstał nawet film atakujący polskich mundurowych "Zielona Granica", na premierze którego pojawili się czołowi politycy opozycji. Sam lider przeciwników rządu, szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk twierdził, że nielegalni migranci to "biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi".
Po wyborach on i jego politycy przyjęli narrację poprzedniego rządu. Zaczęli nawet ogłaszać nowe programy, które mają rzekomo zwiększyć bezpieczeństwo na wschodzie. Aktywiści, którzy pomagali nielegalnym migrantom, osłupieli. O totalną zmianę podejścia polityków pytają też dziennikarze. Z odpowiedzią przyszła w czwartek poseł Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska.
"Zmieniła się sytuacja. Mieliśmy w 2022 roku rzeczywiście presję na granice, którą tworzyły osoby, które szukały pomocy, ratunku w Polsce, a w tej chwili mamy na granicy sytuację zorganizowaną przez reżim Łukaszenki, pchający ludzi [...] którzy jednoznacznie mają wpływać na destabilizację sytuacji w Polsce. Po to jest ta presja na granicę"
Podkreśliła, że jest to "zorganizowany proces" i nawet "wojna hybrydowa". - Tym różni się ta sytuacja, że trzeba umieć oddzielić tę pomoc, którą niesiemy. Niesiemy, jako państwo i jako aktywiści. Ja tę pracę aktywistów naprawdę doceniam i jestem wysoce uwrażliwiona poprzez wiele też swoich aktywności - dodała.
Manipulacje Gajewskiej w sprawie sytuacji na granicy🔥
— jachcy🇵🇱 (@jachcy) January 30, 2025
➡️Gdy rządził PiS na granicę napierali ludzie potrzebujący pomocy, a gdy rządzi PO na granicę napierają niebezpieczni ludzie wysłani tam przez Łukaszenkę🤡 pic.twitter.com/NCygNELIzw
Słowa Gajewskiej nie przekonały jednak internautów. Użytkownicy platformy x.com są jednak zdania, że oprócz zmiany rządu w Polsce nie zmieniło się nic. Twierdzą też, że posiadaczka dyplomu z niesławnej uczelni Collegium Humanum kłamie z pełną świadomością. - Przecież to jak plucie w twarz - dodają.
Przecież to jak plucie w twarz...brak słów 🙈
— Luki (@Luki94595132) January 30, 2025
To nie jest najostrzejsza kredka w piórniku Trzaskowskiego.... pic.twitter.com/54g7CrcFEm
— PitBrat6 (@PBrat6) January 30, 2025
Ludzie o takich poglądach jak ona są niebezpieczni dla Polski. Są zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. I jeśli ktoś jest tak naiwny, żeby wierzyć w to co ona mówi, to nie powinien mieć praw wyborczych.
— Magdalena 🇵🇱 🐺 (@magdalenam93) January 30, 2025
Aż się uśmiecha gdy to mówi
— Raflow (@raffcikk) January 30, 2025
Cudownie się ta sytuacja zmieniła akurat gdy się zmienił rząd w Polsce. pic.twitter.com/on7e3IErKh
— mgr inż. Zagłoba (@HerbuWczele) January 30, 2025