- Miałam okazję kilka razy spotykać się z moimi kolegami. Właśnie wtedy moi koledzy z Rady Europejskiej, ze wszystkich krajów europejskich, kiedy przychodzą i gratulują mi postawy na Radach Europejskich, kiedy kibicują i mówią: niech Platforma Obywatelska wygra te wybory - chwali się Ewa Kopacz. W ostatnim wywiadzie pani premier przed poniedziałkową debatą mnóstwo momentów chaotycznych, a momentami zabawnych.
Tak Ewa Kopacz odniosła się
do słów Donalda Tuska, o tym, że wyborcy mogą być zmęczeni rządami Platformy:
- To nie był łatwy czas. Jeśli Donald Tusk mówi, że się nie zawsze udawało, to ja mogę to tylko potwierdzić. Jeśli ludzie chcą zmiany, a wierzę, że Polacy są rozsądni, to chcą zmiany na lepsze, nie na gorsze - stwierdziła szefowa rządu. - Donald Tusk na pewno dobrze życzy Polsce i Polakom, dobrze życzy mi i rządowi - dodała.
Premier nie kryje zadowolenia z akceptacji byłego przewodniczącego PO i jego kolegów z Rady Europejskiej:
„Miałam okazję kilka razy spotykać się z moimi kolegami. Właśnie wtedy moi koledzy z Rady Europejskiej, ze wszystkich krajów europejskich, kiedy przychodzą i gratulują mi postawy na Radach Europejskich, kiedy kibicują i mówią: niech Platforma Obywatelska wygra te wybory, dlatego, że my odnotowujemy ten wielki skok cywilizacyjny, ale też gospodarczy skok, który dokonał się w ciągu 8 lat. To Donald Tusk, stojąc obok, przysłuchując się tym rozmowom, mówi: „tak, też to widzę, bardzo mocno wspieram ten rząd - mówi Kopacz. - Donald Tusk, stojąc obok, przysłuchując się tym rozmowom, mówi: „tak, też to widzę, bardzo mocno wspieram ten rząd” - zachwyca się.
Nie zabrakło złośliwości wobec Jarosława Kaczyńskiego. Komentując słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości o zagrożeniu chorobami, jakie mogą do Europy przywozić imigranci z Bliskiego Wschodu:
-
A co pan prezes wie o chorobach odzwierzęcych? Przecież ma kota (...) Mnóstwo chorób odzwierzęcych pozwala Panu prezesowi mieć kota - powiedziała Kopacz. Odnosząc się do swoich
słów o (nieistniejącej) granicy "węgiersko-syryjskiej", premier wyjaśniała, że było to
"przejęzyczenie o 1 w nocy po długich negocjacjach".
Ewa Kopacz podtrzymała zapowiedź, że jej córka wyjedzie z Polski, jak mama straci pracę premiera. Jednocześnie uspokajała, że dzieci Beaty Szydło nie wygania. Gdy prowadząca Monika Olejnik zacytowała Szydło, która przyznała, iż jej dzieci z Polski nie emigrują pomimo tego, że rządzi PO - Kopacz stwierdziła, że
"właśnie dlatego nie emigrują, bo rządzi Platforma. Bo nie mają powodów". Kopacz złożyła też życzenia kandydatce PiS na premiera:
„Życzę więcej energii pani Beacie Szydło, niech się obudzi. Jest różnica między energią a histerią. Jestem osobą energiczną”
Pojawiły się też zabawne sytuacje, gdy pytana o kolejki do lekarzy, szefowa rządu wyjaśniła, że wie, bo "sama jest lekarzem". W swoim występie nie zabrakło straszenia PiS. -
Polska zmieni się na kraj, który będzie się izolował od Europy, prawa kobiet będą ograniczone - stwierdziła.
Źródło: niezalezna.pl,300polityka.pl
sp