GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Rozbite Seicento i wsparcie Tuska nie pomogły. Fatalny rezultat Kościelnika

Sebastian Kościelnik stał się znany z powodu wypadku z kolumną Beaty Szydło w Oświęcimiu w 2017 roku. Sąd uznał go za winnego ws. nieumyślne spowodowanie zdarzenia. Kandydat KO startował z Warszawy, choć nie za wiele ma z nią wspólnego. Otrzymał... kilkaset głosów.

Sebastian Kościelnik (w środku)
Sebastian Kościelnik (w środku)
Twitter/Sebastian Kościelnik

Pozował z Owsiakiem i Seicento

Choć w tych wyborach są przypadki polityków, którzy dostali się do Sejmu albo bez prowadzenia kampanii w terenie (Roman Giertych), albo z powodu partyjnego szyldu (Michał Kołodziejczak), to przypadek Sebastiana Kościelnika jest wart odnotowania. Kandydat Koalicji Obywatelskiej startował z Warszawy do Sejmu z 25. miejsca na liście. Wsparł go osobiście Donald Tusk, mówiąc kilka miesięcy temu, że rozbite Seicento po stłuczce z BOR to "symbol aroganckiej władzy". Samochód trafił na licytację, a kierowca pokazywał to wydarzenie na zdjęciach wraz ze wspierającym KO Jurkiem Owsiakiem. 

Kościelnik nie dał rady

Kościelnik od początku procesu twierdził, że jest niewinny i miał za złe polskiemu państwu, że musi stawać przed sądem w procesie. Niedoszły parlamentarzysta pochodzi z Oświęcimia, mieszka w Poznaniu, a jak sam mówił, studiuje prawo w Olsztynie. Na finiszu kampanii nieoczekiwanie ją przerwał, by oznajmić coś sensacyjnego. Było to pismo z sądu o wyznaczonym terminie do stawienia się - Kościelnik nie wpłacił nawiązki, zasądzonej przez sąd, na rzecz Caritas wskazanej przez Szydło i oficera BOR, również poszkodowanego w wypadku. Tłumaczył, nie znał numeru konta, ponieważ była premier mu nie odpowiedziała w tej kwestii. Po kilkunastu godzinach Kościelnik odwiesił kampanię. 

Manewr kandydata KO nie przyniósł żadnego efektu. Kościelnik w okręgu uzyskał zaledwie 443 głosy, co przełożyło się na 0,03 proc. poparcia. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Sebastian Kościelnik #Warszawa #Koalicja Obywatelska #Sejm #wybory

gie