Co do kwestii działań rządu PO-PSL, to tylko osoba, która była wyjęta przez dekady ze spraw polskiej polityki, mogłaby nie zauważyć jakie działania podejmował wtedy Donald Tusk - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller pytany o komentarz do pierwszego odcinka serialu dokumentalnego "Reset" autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia.
"Reset" to serial autorstwa prof. Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia. Wczoraj miała miejsce emisja pierwszego odcinka produkcji, w której zostały przedstawione dokumenty oraz fakty dotyczące polsko-rosyjskiego resetu w latach 2007-2015.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller i rzecznik PiS Rafał Bochenek zostali zapytani o ich reakcję na ten dokument.
Można zrobić taką szybką wyliczankę. To właśnie Donald Tusk w 2007 roku twierdził, że chcą dialogu z Rosją "taką, jaka ona jest", w 2008 roku chcieli, aby stała się ważniejszym niż do tej pory partnerem Polski zarówno w obszarze gospodarczym, ale także politycznym i bezpieczeństwa. Również w 2008 roku Donald Tusk najpierw odwiedził Moskwę, a później odwiedził Kijów. Później rosyjska gazeta nazywała Tuska "naszym człowiekiem w Warszawie". W 2009 roku Donald Tusk spacerował po swoim ulubionym molo w Sopocie z Władimirem Putinem. Również w 2014 roku po aneksji Krymu, gdy dla każdego było widoczne już gołym okiem, w jaki sposób Rosja postępuje, Donald Tusk chciał, aby Polska nie była krajem agresywnej koncepcji antyrosyjskiej. A w 2015 roku, wisienka na torcie, dzisiejszy prezydent Warszawy mówił, że Nord Stream to porozumienie prywatnych firm
To jest tylko malutki wycinek polityki prowadzonej przez Donalda Tuska - podkreślił.
"Dlatego oni dzisiaj w taki paniczny sposób reagują na próby weryfikacji tego, co się wtedy działo" - mówił Piotr Müller.
Z kolei rzecznik PiS Rafał Bochenek zwrócił uwagę, że komisja ds. rosyjskich wpływów będzie okazją do wyjaśnienia, "dlaczego przez lata blokowano budowę gazociągu Baltic Pipe, dlaczego opóźniała się budowa gazociągu w Świnoujściu, dlaczego przez lata Polska była uzależniona od rosyjskiej ropy, gazu i dlaczego surowce z Rosji kupowaliśmy po zawyżonych cenach".
Polacy mają prawo wiedzieć, bo to wpływało na ich bezpieczeństwo, na koszty życia i funkcjonowania firm w Polsce
- dodał.