Piotr Grochmalski
O autorze
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Polska potrzebuje silnej armii lądowej. Grochmalski o tym, jak wojna na Ukrainie zmienia wojsko
Konflikt na Ukrainie to nie wojna dronów. Toczące się starcie Rosji z Ukrainą głównie opiera się na gigantycznych zgrupowaniach wojsk lądowych. Stanowią one rdzeń toczącej się megabatalii. To dlatego dekretem z 1 grudnia 2023 roku Putin zwiększył liczebność swych sił do 1,32 mln żołnierzy, a we wrześniu 2024 roku podniósł je do 1,5 mln. Na froncie jest teraz ponad 470 tys. rosyjskich sołdatów. A armia ukraińska liczy dziś ponad 900 tys. żołnierzy, a więc więcej niż łączne siły Polski, Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Litwy, Łotwy, Estonii, Szwecji i Finlandii. Wbrew sensacyjnym mitom to nie drony, lecz owe wojska lądowe, okopane w terenie, wsparte ciężkim sprzętem i systemami rozpoznania, toczą ową wielką „wojnę na wyczerpanie” - pisze w "Gazecie Polskiej" Piotr Grochmalski.
Chiny gotowe do wojny. Piotr Grochmalski o geopolitycznych puzzlach
Te słowa brzmią jak alarm – gen. Alexus G. Grynkewich, głównodowodzący sił NATO i USA w Europie, ostrzega, że w ciągu 18 miesięcy może dojść do równoczesnego, skoordynowanego uderzenia Rosji na wschodnią flankę NATO i agresji Chin na Tajwan. A to jego zdaniem oznacza, że Sojusz musi być gotowy do konfliktu na dwóch frontach – z Rosją i Chinami.
Piotr Grochmalski: Lokaj Europy. Wielka katastrofa polskiej polityki zagranicznej
Podejmowane ostatnio kroki przez Biały Dom wskazują, że Amerykanie są zaszokowani brutalizacją polityki realizowanej przez Donalda Tuska. Jeśli nie wyhamuje swoich bezwzględnych metod, grozi mu, że stanie się persona non grata, a byłaby to gigantyczna katastrofa dla Polski i potężny cios w międzynarodowy wizerunek tego polityka, który ukazałby go jako pojętnego ucznia Putina i Łukaszenki - pisze Piotr Grochmalski w "Gazecie Polskiej".
Gigantyczny deficyt, najwyższe ceny energii. Grochmalski: Tusk zabija polską gospodarkę
Tusk prowadzi gospodarkę polską do totalnej katastrofy – bije na alarm Witold Gadomski, niemal od 30 lat czołowy ekspert „Gazety Wyborczej”, kiedyś bliski kumpel Tuska z Kongresu Liberalno-Demokratycznego. W artykule z 30 października pisze bowiem: „Szokująco wielka dziura w budżecie. Nie widzę nikogo, kto miałby skuteczny plan naprawy finansów państwa”. Nie ukrywa swego przerażenia. Stwierdza wprost to, co wyprawia ekipa 13 grudnia: „Skala nowelizacji szokuje. Deficyt budżetowy ma wzrosnąć o 56,3 mld zł – z 184 mld zł do 240,3 mld zł, czyli do 7 proc. PKB”.
 
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
            