Przywódca Chin Xi Jinping przygotowuje się do wojny i wzywa swoich generałów, by "odważyli się walczyć"- pisze amerykański magazyn Foreign Affairs na podstawie kilku ostatnich przemówień Xi Jinpinga, podejrzewając, że jest on gotów użyć siły w celu przejęcia Tajwanu.
Chiński rząd ogłosił również zwiększenie budżetu obronnego o 7,2% (jego wielkość podwoiła się w ciągu ostatniej dekady) i plany zmniejszenia zależności kraju od importu zagranicznego zboża.
Wśród innych oznak przygotowań do wojny publikacja wskazuje na ogłoszenie przez Pekin nowych przepisów dotyczących gotowości wojskowej, budowę schronów bombowych w miastach po drugiej stronie cieśniny od Tajwanu oraz nowe biura mobilizacyjne w całym kraju.
Dziennikarze podkreślają, że jest za wcześnie, by mówić o prawdziwym znaczeniu tych wydarzeń – konflikt nie jest nieunikniony. Ale w Pekinie "coś się zmieniło", czego politycy na całym świecie nie mogą zignorować.
W grudniu Chiny przedstawiły nowe prawo, które pozwoliłoby Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej na łatwiejsze wykorzystanie sił rezerwowych i zinstytucjonalizowanie systemu uzupełniania jednostek bojowych w przypadku wojny. Według analityków Lyle'a Goldsteina i Nathana Wechtera, Xi mógł wyciągnąć wnioski z niepowodzeń Putina na Ukrainie.
Kolejną oznaką przygotowań jest decyzja o dostosowaniu niektórych przepisów Kodeksu postępowania karnego wobec żołnierzy w czasie wojny. Zmiany dają centralnej komisji wojskowej uprawnienia do dostosowywania przepisów prawnych, w tym „jurysdykcji, obrony i reprezentacji, działań egzekucyjnych, zarządzania sprawami, śledztwa, ścigania, procesu i wykonywania wyroków”. Publikacja sugeruje, że może to zostać wykorzystane przeciwko krytykom wojny.
Biura mobilizacyjne są otwarte w całym kraju od grudnia, w tym w Pekinie, Fujian, Hubei, Hunan, Mongolii Wewnętrznej, Szantungu, Szanghaju, Syczuanie, Tybecie i Wuhan. A w prowincji Fujian, położonej po drugiej stronie cieśniny od Tajwanu, rozpoczęto budowę lub modernizację schronów przeciwbombowych i co najmniej jednego "szpitala pogotowia ratunkowego".