Do Kyryliwki nad Morzem Azowskim zaczęto sprowadzać białoruskich żołnierzy. Poinformował o tym mer Melitopola Iwan Fiodorow na antenie ogólnokrajowego telemaratonu. Według niego mówią o tym miejscowi mieszkańcy, którzy pozostają na tymczasowo okupowanym terytorium. Odnotowują oni stały wzrost liczby okupantów.
"Wczoraj i dziś białoruscy żołnierze przybywają do Kyryliwki, mają szewrony pododdziału witebskiego... Mogą to być pracownicy jakiejś prywatnej firmy wojskowej. Na przykład wagnerowcy. Nie rozumiemy, w jaki sposób będą ukrywać swój udział w wojnie przeciwko Ukrainie. Może powiedzą, że to na pewno nie są regularne oddziały wojska białoruskiego, ale w rzeczywistości są Białorusinami i faktycznie mają tam szewrony jakiejś witebskiej jednostki lub brygady. To właśnie widzą nasi mieszkańcy"
- powiedział Fiodorow.
Mer zauważył, że rosyjscy okupanci próbują zastraszyć mieszkańców tymczasowo okupowanych terytoriów rzekomą groźbą ostrzału przez Siły Zbrojne Ukrainy. Pod pretekstem tego sprawdzają dokumenty i telefony mieszkańców.
Od 24 lutego 2022 roku Rosja wykorzystuje terytorium Białorusi do prowadzenia agresywnych działań przeciwko Ukrainie. Ponadto na początku inwazji rosyjscy okupanci weszli na Ukrainę z terytorium Białorusi.
Wiadomo, że Federacja Rosyjska aktywnie przerzuca na Białoruś transporty ze sprzętem wojskowym i personelem.
W grudniu Straż Graniczna Ukrainy poinformowała, że na Białorusi stacjonuje ponad 10 tys. rosyjskich żołnierzy.