PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Dobra środa tylko z „Codzienną”!

Pewna wpływowa grupa w UE już nawet nie kryje się z tym, że jej głównym celem jest doprowadzenie do wymiany demokratycznie wybranej w Polsce władzy, na taką która podporządkuje się dyktatowi eurokratów i Berlina. Zjawisko to jest o tyle niebezpieczne, że podobne zagrywki polityczne możemy zaobserwować za naszą wschodnią granicą, gdzie – według informacji wywiadów państw Zachodu - Władimir Putin chce zmienić obecne władze Ukrainy na nowe, sprzyjające imperialistycznym zapędom Kremla.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Europa Ojczyzn to wizja Unii Europejskiej (UE), zakładająca związki gospodarcze przy zachowaniu odrębności politycznej i suwerenności zjednoczonych krajów. Tak wspólnotę europejską wyobrażali sobie ojcowie założyciele UE. Na przestrzeni lat sytuacja ta uległa diametralnej zmianie za sprawą środowisk lewicowo-liberalnych, które forsują idee federalizacji UE, opartej na strukturze ponadnarodowych instytucji. Oznacza to mniej więcej tyle, że określone grupy polityczne chcą mieć realny wpływ na wybór władz w poszczególnych krajach. Także w Polsce. Szczegóły w artykule red. Jana Przemyłskiego „Operacja: zmienić niewygodne władze” w środowej „Codziennej”.

Tymczasem „Putin chce swoich ludzi w Kijowie” – jak przekonuje red. Beata Mańkowska. Brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że Rosja planuje zainstalowanie w Kijowie przyjaznego sobie przywódcy. Informacje te potwierdza źródło zaznajomione z wywiadami USA i Wielkiej Brytanii. „Amerykanie mają te same informacje” – podaje CNN. „To prawda, widzieliśmy informacje wskazujące na to, że Rosja próbuje uniknąć ciągnącej się latami wojny. Jednym z kroków jest zainstalowanie w Kijowie przyjaznych sobie władz i  używanie szpiegów do wzniecania protestów” – poinformowało CNN źródło zaznajomione zarówno z brytyjskim, jak i amerykańskim wywiadem. Jak podkreślono, Amerykanie mają te same informacje. To nie pierwszy raz, kiedy amerykański rząd podejrzewa Kreml o  rekrutowanie urzędników ukraińskich władz, którzy mieliby przejąć kontrolę nad rządem w Kijowie.

NASZ TEMAT tym razem proponuje red. Jacek Liziniewicz. Okazuje się, że aktywiści ekologiczni łapią narrację reżimu Łukaszenki, wykorzystując… żubry.

Rozpoczęła się budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej. Natychmiast podniósł się lament aktywistów ekologicznych, którzy sprzeciwiają się zaporze. Ich narrację podbijają naukowcy z instytutu PAN w Białowieży, którzy po kilku miesiącach zmienili zdanie w sprawie ogrodzenia. Teraz przekonują, że między nowym, polskim ogrodzeniem, a starym ogrodzeniem po stronie białoruskiej utknęły żubry. Dowodem mają być ciała zwierząt, które znajdują się akurat tuż przy polskich drutach. Nie wiadomo jednak czy nie podrzuciły ich służby białoruskie. 

Od momentu, gdy rząd postanowił budować barierę na granicy polsko-białoruskiej środowiska „zielonych” stanęły po stronie służb Łukaszenki i zaczęły protestować. Ich zdaniem na granicy miało ginąć setki zwierząt. Natychmiast zaczęto operować również fotografiami jelenia, który… zaplątał się w podobne druty na granicy Serbii. 

Wszystko wskazuje na to, że później argumenty polskim aktywistom zaczęli podrzucać funkcjonariusze białoruskiego KGB. Tak było w przypadku łosi, które miały zginąć na drutach we wrześniu. Ważnym przekaźnikiem informacji jest aktywista z tytułem naukowym, dr Robert Maślak, biolog z Zakładu Biologii Ewolucyjnej i Ochrony Kręgowców Uniwersytetu Wrocławskiego, który regularnie wyłapuje filmiki białoruskich funkcjonariuszy. Więcej w artykule „Żubrem w graniczny mur”

Polecamy również artykuł red. Pawła Woźniaka pt. „Gaz zdrożeje, gdy ruszy Nord Stream 2”. Uruchomienie Nord Streamu 2 wzmocni kontrolę Gazpromu nad systemem przepływu gazu w Europie i przyspieszy wzrost cen surowca w Europie – ostrzega Serhij Makogon, prezes Operatora Gazociągów Przesyłowych Ukrainy. Tymczasem Goldman Sachs przewiduje, że trudna sytuacja na europejskim rynku gazu może potrwać lata. 

Według banku inwestycyjnego Goldman Sachs wysokie ceny energii obserwowane w trwającym obecnie sezonie grzewczym nie muszą być zjawiskiem jednorazowym. – Wciąż istnieje ryzyko, że sytuacja będzie się powtarzać nawet przez najbliższe trzy lata, szczególnie jeśli kolejne zimy na Starym Kontynencie okażą się mroźne – oceniają ekonomiści banku. Z. Szczegóły w środowej „Codziennej”.
 
W „Codziennej” opisujemy arcyciekawą postać – Joannę Grudzińską. Joanna Grudzińska miała to nieszczęście, że los wplątał ją w wir wydarzeń politycznych, na które nie miała żadnego wpływu. Joanna, przez bliskich nazywana Żanetką, to bardzo interesująca postać, chociaż budząca skrajne emocje.

Dlaczego tak różne reakcje wywołuje ta postać? Wielu rodaków już za jej życia uważało, że zbytnio utożsamiała się z rodziną męża, zamiast dzięki wielu możliwościom wspierać narodowe ambicje Polaków. Żaneta często jest porównywana z inną Polką, która skradła serce Romanowa, z Matyldą Krzesińską (pisaliśmy o niej w „Codziennej” z 04.01.2022). Czy losy obu kobiet można naprawdę porównywać? W jednym punkcie były podobne – historia romansu Joanny z wielkim księciem Konstantym i Matyldy z carewiczem Mikołajem zaczęły się od… tańca. Żaneta podobno tańczyła znakomicie. Tym ponoć zdobyła najpierw uwagę, a potem sympatię Konstantego. Więcej w artykule red. Marzeny Szpakowskiej „Miłość i korona”.

Dobrej do lektury środowej „Gazety Polskiej Codziennie”!

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

masz